Produkcja sprzedana przemysłu była w sierpniu o 3,7 proc. niższa niż rok wcześniej - podał wczoraj GUS. Dane okazały się najsłabsze od kwietnia 2005 r. i gorsze od oczekiwań. Wielu analityków spodziewało się spadku produkcji, ale prawie nikt nie uważał, że może być tak duży. Dlaczego produkcja spadła?
Uwaga na budownictwo
Ekonomiści prognozowali, że wynik będzie słaby głównie za sprawą mniejszej liczby dni roboczych w sierpniu tego roku, w porównaniu z analogicznym miesiącem 2007 roku. Różnica jednego dnia obniża wynik przemysłu o mniej więcej 5 pkt proc. Analitycy brali też pod uwagę mało optymistyczne sygnały, jakie dawały indeksy wyprzedzające koniunktury. Na przykład PMI - wskaźnik menedżerów logistyki - był w sierpniu najniższy od niemal sześciu lat.
Okazało się, że popyt na wyroby przemysłu był jeszcze słabszy niż wynikało z oczekiwań analityków. Nawet tam, gdzie produkcja tradycyjnie zwiększa się najszybciej (w branżach o dużym udziale eksportu w sprzedaży, jak produkcja maszyn czy motoryzacja), w sierpniu tego roku nie było mowy o wzroście kilkudziesięcioprocentowym, a w najlepszym razie nieznacznie przekraczającym 10 proc.
- Negatywne tendencje widoczne są zarówno w działach "eksportowych", jak również w tych zorientowanych na rynek krajowy - podsumował Grzegorz Maliszewski, ekonomista Banku Millennium.