Wielki optymizm inwestorów, indeksy giełd ostro w górę

W piątek na rynkach akcji notowano niebywałe zwyżki. Była to reakcja na zapowiedź przygotowania kompleksowego planu przezwyciężenia kryzysu w USA. Firmy finansowe będą mogły sprzedać niepłynne aktywa obciążające ich bilanse

Aktualizacja: 26.02.2017 12:22 Publikacja: 20.09.2008 03:53

Giełdy akcji euforycznie zareagowały na zapowiedź przygotowania w USA planu ratunkowego, którego celem jest przezwyciężenie najgroźniejszego kryzysu finansowego od czasów Wielkiej Depresji w XX stuleciu.

Miliardy do skupienia

Kłopotliwe aktywa obciążające bilanse firm finansowych z dyskontem prawdopodobnie będzie kupować nowa, specjalnie w tym celu utworzona, instytucja dysponująca setkami miliardów dolarów. To zadanie może też być powierzone firmom hipotecznym Fannie Mae i Freddie Mac, które niedawno z opresji ratował rząd. Zamiar stworzenia takiego mechanizmu przedstawili sekretarz skarbu USA Henry Paulson i Ben Bernanke, szef amerykańskiego banku centralnego. Obaj spotkali się w czwartek z przywódcami Kongresu USA, którzy obiecali, że parlament szybko uchwali odpowiedni akt prawny.

Chodzi głównie o skup instrumentów powiązanych z kredytami hipotecznymi, które na skutek trwających już ponad rok zawirowań straciły na wartości, a handel nimi zamarł. Firma analityczna CreditSight obliczyła, że na koniec czerwca tylko Citigroup, JPMorgan, Bank of America, Goldman Sachs Group, Merrill Lynch i Lehman Brothers miały ponad 500 miliardów dolarów takich niepłynnych aktywów. To mniej więcej tyle, ile wynosi roczny produkt krajowy brutto Polski.

Pracowity weekend

Mechanizm zapowiedziany przez Paulsona i Bernankego ma być opracowany w ciągu tego weekendu. Jeśli powstanie nowa instytucja, prawdopodobnie będzie wzorowana na Reconstruction Finance Corporation, utworzonej w 1932 roku za prezydentury Herberta Hoovera. Miała zagwarantować płynność na rynku poprzez udzielanie bankom i firmom pożyczek.

Dotychczas próby znormalizowania sytuacji na rynku finansowym podejmowane przez Fed i resort skarbu nie dały rezultatów. Rząd zaangażował się w ratowanie banku inwestycyjnego Bear Stearns, Fannie Mae i Freddie Mac, a ostatnio udzielił wsparcia finansowego (85 miliardów dolarów) American International Group.

Jednocześnie banki centralne próbują odblokować rynki kredytowe, na których panuje duża nieufność. Banki nie znają swojej wzajemnej sytuacji i nie pożyczają sobie pieniędzy.

Obawy o budżet

Skala zaangażowania rządu USA w akcję ratunkową budzi obawy o kondycję budżetu państwa. Resort skarbu obiecał przecież m.in., że wspomoże Fannie Mae i Freddie Mac kwotą, która może sięgnąć 200 miliardów dolarów, aby zapewnić wypłacalność tych firm. Są one bowiem właścicielami bądź gwarantami kredytów hipotecznych o wartości około 5 bilionów dolarów. W piątek Fed obiecał, że będzie kupował krótkoterminowe papiery dłużne tych instytucji.

Aby zasilić kasę Fedu, resort skarbu w ciągu minionych dwóch dni sprzedał bony skarbowe za 200 miliardów dolarów. W ostatnich dniach bank centralny udzielił bankom inwestycyjnym kredytów w wysokości prawie 60 miliardów dolarów, a banki komercyjne otrzymały ponad 33 mld USD.

Zagrożone fundusze

Zanim pojawi się kompleksowy plan ratunkowy, trzeba gasić pożary w różnych miejscach. Nawet w tych do niedawna uznawanych za bezpieczne.

Rząd federalny musiał pospieszyć z pomocą funduszom rynku pieniężnego. W takich funduszach ulokowano 3,4 biliona dolarów. Tylko w minioną środę wycofano z nich rekordową kwotę 89 miliardów dolarów. Dzień wcześniej Reserve Primary Fund nie wytrzymał presji ze strony klientów umarzających jednostki uczestnictwa i zaprzestał wypłat. Taka sytuacja w tej grupie funduszy zdarzyła się po raz pierwszy od 14 lat. Fed obiecał, że będzie pożyczał pieniądze bankom, aby te z kolei udzielały kredytów funduszom rynku pieniężnego na finansowanie umorzeń jednostek. Departament Skarbu poinformował w piątek, że 50 mld USD z funduszu stabilizacyjnego przeznaczy na ochronę inwestorów. Zgodził się na to prezydent George Bush. Inwestorów ma też uspokoić projekt stworzenia funduszu gwarancyjnego, takiego jaki chroni depozyty klientów banków.

Krótka sprzedaż została wstrzymana

Komisja Papierów Wartościowych i Giełdy (SEC) wstrzymała do 2 października tzw. krótką sprzedaż akcji spółek finansowych, by zahamować spadek ich notowań. To samo uczynił brytyjski FSA. Ten cios wymierzony jest głównie w fundusze hedgingowe, które w tego rodzaju transakcjach odgrywały kluczową rolę. Chodzi o sprzedawanie pożyczonych akcji bądź walorów, których w ogóle się nie posiada (tzw. naga krótka sprzedaż) w nadziei na zarobek, kiedy kursy spadną i odkupią te akcje po niższych cenach. Inwestorom, którzy dokonywali takich transakcji, zarzucano, że mieli udział w krachu banków inwestycyjnych Bear Stearns i Lehman Brothers, a ostatnio uwzięli się na Morgana Stanleya i Goldmana Sachsa.

Nowojorski prokurator generalny Andrew Cuomo prowadzi dochodzenie, by stwier- dzić, czy podczas transakcji akcjami firm finansowych nie dokonywano przestępstw.

Cuomo uważa, że władze były nieskuteczne w regulowaniu rynku papierów wartościowych. - Chcę, aby sprzedający na krótko wiedzieli, że im się przyglądam - powiedział nowojorski prokurator.

Z kolei Richard Blumenthal, prokurator z Connecticut, prowadzi dochodzenie w sprawie rozpowszechniania fałszywych informacji o firmach finansowych. Christopher Cox, szef SEC, chce, by fundusze hedgingowe oraz inwestorzy dysponujący ponad 100 milionami dolarów codziennie informowali o krótkich pozycjach. Potężny fundusz Calper ogłosił już, że nie będzie pożyczał akcji na potrzeby krótkiej sprzedaży.

Zyski "pięćsetki" obniżą się o 3,3 procent

Zyski spółek z indeksu Standard & Poor?s 500 mogą w tym kwartale spaść o 3,3 proc., wynika z ankiety Bloomberga. Byłby to najgorszy wynik od siedmiu lat. W tym samym okresie 2001 roku wyniki finansowe spółek z S&P500 pogorszyły się o 23 proc.

- Nie sądzę, aby większość ludzi zdawała sobie sprawę, jak zła jest sytuacja - zauważył Ken Simon ze specjalizującej się w restrukturyzacji firmy Loughlin Meghji & Co. Jego zdaniem to, co się dzieje na Wall Street, utrudni spółkom dostęp do kredytu. Głównym powodem jest największy od lat 20. ubiegłego stulecia kryzys finansowy.

Analitycy prognozują, że zyski firm operujących w sektorze energii zwiększą się o 52 proc. Na rezultatach "pięćsetki" zaciążą natomiast firmy finansowe i telekomunikacyjne. Wśród spółek finansowych zysk ma się obniżyć o 62 proc. Gdyby wyłączyć ten sektor, wynik S&P500 poprawiłby się o 11 proc. Z kolei zyski firm telekomunikacyjnych obniżą się o 6 proc. To ma wpływ również na inne branże. Ograniczenie wydatków telekomów odbija się na wynikach producentów sprzętu.

O tym, że gospodarka USA ma się coraz gorzej, wiadomo było jeszcze przed krachem Lehman Brothers, sprzedażą banku Merrill Lynch (kupił go Bank of America) i nacjonalizacją American International Group. Już wówczas ekonomiści prognozowali, że w obecnym kwartale może zakończyć się najdłuższy okres ekspansji wydatków konsumenckich. A właśnie od nich w największym stopniu zależą produkt krajowy brutto i dynamika

całej gospodarki.

Opinie:

Mateusz Morawiecki

To dopiero początek

Działania amerykańskiego rządu, Fed oraz kilku banków centralnych dają nadzieję na opanowanie sytuacji, ale nie dają pewności. Ogłoszenie założeń planu ratunkowego to dopiero początek, więc wczorajsze giełdowe odbicie było podyktowane przede wszystkim emocjami i nadzieją.

Jestem umiarkowanym pesymistą, ale nieco optymizmu budzi we mnie koordynacja działań banków centralnych. Można przypuszczać, że powstanie globalnej agencji "wysysającej" złe długi z systemu bankowego pozwoli przywrócić płynność, choć oczywiście przejęcie długów przez państwo będzie migospodarcze na świecie

i na pewno odbije się na polskiej gospodarce.

Janusz Jankowiak

Krótka perspektywa rynku

Euforyczna reakcja pokazuje,

że rynek działa w perspektywie krótkoterminowej. Działania

amerykańskich władz odsuwają

ryzyko właśnie w krótkim terminie. Cały czas były obawy, że kolejne

instytucje mogą ogłosić upadłość. Teraz te obawy powinny się zmniejszyć. Ale ryzyko w średnim i długim terminie z całą pewnością nie zostało rozładowane. Amerykański budżet i bank centralny znajdą się przecież w sytuacji, w której w ich aktywach będą bardzo duże pozycje obciążone gigantycznym ryzykiem. Wątpliwości dotyczące takiego postępowania pojawiały się już wówczas, gdy

zapowiadano pomoc dla pojedynczych instytucji. Teraz więc deklaracja pomocy dla całego rynku w dalekiej perspektywie też nie jest dobrą wiadomością.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy