W najbliższą środę odbędzie się dodatkowe posiedzenie Rady Ministrów, na którym przyjęty będzie ostateczny projekt budżetu na 2009 r. Poznamy w niej oficjalną kwotę, jaka trafić może do Polski w ramach transferów unijnych (niedawno Ministerstwo Finansów mówiło o kwocie 41,4 mld zł). Szefowie resortów zapoznają się także ze strategią zarządzania długiem sektora finansów publicznych na latach 2009-2011.
W połowie września rząd przyjął wstępny projekt ustawy budżetowej, w którym dochody zapisane były na poziomie 310,5 mld zł, natomiast wydatki opiewały na kwotę 328,7 mld zł. To oznacza, że MF szacuje przyszłoroczny deficyt na poziomie 18,2 mld zł, wobec założonej na ten rok kwoty 27,1 mld zł. Znaczące polepszenie salda budżetu ucieszyło ekonomistów. Podkreślali oni jednak, że realizacja ustawy będzie zależała od tego, czy uda się uzyskać prognozowane dochody. Ten rok pokazał, że zaplanowane wpływy z VAT (111,7 mld zł) zostały przeszacowane o około 2,8 mld zł. Sytuację ratują wyższe dochody z PIT i z CIT.
Analitycy przypominają jednak, że wysokość podatków dochodowych zależy od koniunktur. Tymczasem z prognoz MF wynika, że dynamika PKB wynieść ma 4,8 proc., wobec 5,5 proc. oczekiwanych na koniec tego roku. W piątek minister Jan-Vincent Rostowski zapewniał, że przewidywania te nie zmienią się, nawet mimo obecnych zawirowań na rynkach finansowych.
Resort z obawą oczekuje skutków obniżenia stawek PIT do 18 i 32 proc. Koszt dla budżetu centralnego szacowany jest na około 4 mld zł, kolejne 4 mld zł stracą samorządy.
PAP