Kryzys rozhuśtał notowania złota

Pewna inwestycja na trudny czas - tak mówią o złocie. Słusznie? Ostatnia jazda cen mogła przyprawić graczy o zawał

Aktualizacja: 26.02.2017 12:24 Publikacja: 20.09.2008 05:44

W piątek złoto taniało na rynku terminowym Comex w Nowym Jorku momentami nawet o 7,5 proc., jak nigdy po 1980 r. W ujęciu nominalnym spadek wynosił aż 68,5 USD na uncji - takiego nie obserwowano jeszcze ani razu w historii. A jeszcze dwa dni wcześniej kruszec drożał jak oszalały. Łącznie w środę i czwartek jego cena skoczyła w kontraktach na nowojorskim rynku aż o 15 proc., najwięcej od momentu debiutu tych instrumentów w 1975 r.

Fachowcy z rynku nie kryją zdumienia. - To dzika jazda. Takiej zmienności jeszcze nigdy nie mieliśmy - komentował w piątek Mark O?Byrne, dyrektor z firmy Gold & Silver Investments w Dublinie. - W notowaniach złota panowała w ostatnich tygodniach ekstremalna zmienność. Wzloty i upadki następowały w wyniku dramatycznych zmian na rynkach walut, kredytowych i akcji - napisał w cotygodniowym raporcie David Moore, strateg ds. rynków surowcowych z australijskiego Commonwealth Bank.

Reakcja na plan ratunkowy

W piątek spadki ostatecznie nieco wyhamowały. Złoty kruszec taniał o okolo 3 proc. i kosztował po 870 USD za uncję.

Powodem przeceny stało się ogłoszenie przez skarb USA i tamtejszą Rezerwę Federalną planu pomocy spółkom finansowym poprzez skupowanie ich najbardziej zagrożonych aktywów przez państwo. Zmniejszyło to obawy, że finansowe tsunami jeszcze przybierze na sile.

A właśnie takie spekulacje przez wcześniejsze dni były powodem napływu kapitału na rynek złota. Inwestorzy w panice pozbywali się akcji i ryzykownych obligacji, kupując w zamian papiery rządowe i właśnie złoto - aktywa uznawane za najbezpieczniejsze.

Tysiąc czy dwa za uncję?

Mimo kiepskiego finiszu cały miniony tydzień notowania kruszcu skończyły jednak na sporym plusie. Zdaniem analityków, piątkowa sesja nie przekreśla możliwości dalszego wzrostu cen, ponieważ dopiero za kilka tygodni lub miesięcy okaże się, czy wysiłki amerykańskich władz faktycznie przyniosą skutek i zapobiegną dalszym zawirowaniom w bankach i na rynkach finansowych. Przez cały ten okres wciąż będzie się utrzymywać duża niepewność, sprzyjająca poszukiwaniu przez graczy pewnych sposobów na ochronę kapitału.

- Myślę, że przed końcem roku ceny mogą ponownie przekroczyć 1000 USD za uncję. Obserwujemy niesamowity popyt, nie przestajemy odbierać telefonów od zainteresowanych złotem funduszy - stwierdził O?Byrne z Gold & Silver Investments.

Optymistyczni są też analitycy. - Prawdę mówiąc, to jesteśmy zdziwieni, że złoto nie kosztuje już teraz blisko 2000 USD za uncję. Wygląda na to, że złoto wchodzi w nową fazę bardzo silnego popytu inwestycyjnego - napisał w ostatnim raporcie John Hill, analityk z oddziału Citigroup w San Francisco.

Bloomberg

Kruszec zależny od "zielonego"

Notowania złota w dużej mierze zależą od zachowania się dolara względem innych walut. W środę i czwartek pieniądz z podobizną Waszyngtona słabł - stracił ponad 2 proc. do koszyka głównych walut, co sprzyjało notowaniom kruszcu. Z kolei w piątek dolar odrabiał straty, co ułatwiło spadek cen złota. Od początku stycznia korelacja notowań na obu rynkach sięga 0,68 i jest większa niż w ub.r., gdy wynosiła 0,58 (maksimum to 1). Rekord notowań złota padł pod koniec marca - wówczas uncja kosztowała 1033 USD. W tym samym czasie za euro

płacono 1,58 USD. Obecnie kurs to 1,43 USD za jedno euro.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy