W sierpniu realna dynamika sprzedaży była najniższa od 2005 r. W stosunku do analogicznego okresu z 2007 r. wzrosła zaledwie o 3,9 proc. - poinformował we wtorek Główny Urząd Statystyczny. Z danych GUS wynika również, że w przemyśle, budownictwie, handlu i usługach przedsiębiorcy mniej optymistycznie oceniają ogólny klimat koniunktury. Wolniej spada też bezrobocie. Czy te wyjątkowo niepomyślne informacje z rynku powstrzymają Radę Polityki Pieniężnej przed kolejnymi podwyżkami stóp procentowych?
Jednocyfrowy wzrost
Tak złych danych nie spodziewał się nikt. GUS poinformował, że sprzedaż detaliczna w sierpniu wzrosła o 7,7 proc., czyli znacznie poniżej oczekiwań rynku. Analitycy bankowi spodziewali się spadku dynamiki z 14,3 proc. w lipcu do około 12 proc.
Dlaczego z miesiąca na miesiąc sprzedaż spadła prawie o połowę? - To jest wielka zagadka, że Polacy nagle przestali wydawać pieniądze - mówi Marcin Piątkowski, główny ekonomista PKO BP. Jego zdaniem, tę sytuację można wyjaśnić na trzy sposoby. - Po pierwsze, podwyżka stóp procentowych oraz oprocentowania depozytów mogła spowodować, że Polacy wreszcie zaczęli oszczędzać - tłumaczy Piątkowski. Dodaje, że winny spadku dynamiki sprzedaży może być też niższy poziom optymizmu konsumentów. - To jest wynik doniesień mediów o problemach światowej gospodarki, mimo że nie ma ona bezpośredniego wpływu na to, co się dzieje w Polsce - uważa główny ekonomista PKO BP.
Jego zdaniem, możliwe, choć najmniej prawdopodobne, jest to, że mamy do czynienia z przypadkiem statystycznym. - Największe obniżenie sprzedaży obserwujemy w sektorze samochodowym. Jeśli miesiąc temu była jakaś promocja, a teraz ceny pojazdów wzrosły, to dane za sierpień wyraźnie odbiegałyby od tych z poprzedniego miesiąca - mówi Piątkowski.