Komisja Europejska myśli o supernadzorze

Kryzys sektora finansowego jest dla europejskich urzędników pretekstem do kolejnego zwiększenia swoich uprawnień. Kosztem między innymi naszej KNF

Aktualizacja: 26.02.2017 12:00 Publikacja: 24.09.2008 07:44

W październiku Komisja Europejska przedstawi propozycję legislacyjną, dotyczącą współpracy między organami nadzoru finansowego krajów UE. Z wypowiedzi osób biorących udział w pracach oraz z przecieków medialnych wynika, że Bruksela zaproponuje utworzenie zintegrowanego systemu kontroli instytucji finansowych. W projekcie znaleźć się mogą zapisy korzystne dla wszystkich państw, ale także takie, które faworyzować będą te największe.

Parlament Europejski ponaglił wczoraj Komisję do przedstawienia wyników prac nad przepisami mającymi zapobiec powtórzeniu się w Europie amerykańskiego kryzysu finansowego. Chodzi np. o uregulowanie działania agencji ratingowych i firm inwestycyjnych. Okazuje się jednak, że nie tylko.

Jak podał dziennik "Cinco Dias", unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych Joaquin Almunia opowiedział się na spotkaniu z hiszpańskimi dziennikarzami za stworzeniem europejskiego "wiodącego nadzorcy" finansowego. - Mamy dziesiątki instytucji nadzorczych o mandacie krajowym, a to uniemożliwia skuteczne działanie - stwierdził. Potwierdził, że za kilka tygodni przedstawi dokument, w którym znajdą się m.in. nowe zapisy o tzw. kolegiach nadzorczych. Mieliby w nich zasiadać przedstawiciele nadzorów krajowych, wyposażeni w moc decyzyjną.

Faworyzowany kraj centrali

O tym, że Bruksela chciałaby "uwspólnotowić" kolejną dziedzinę polityki zarezerwowaną dotychczas dla państw członkowskich, wiadomo przynajmniej od wiosny. W lipcu sprawę przedstawiono ministrom finansów zebranym na posiedzeniu Rady Unii Europejskiej. Komisji zlecono wówczas przygotowanie pakietu projektów dyrektyw, mających ułatwić kontrolę nad branżą finansową. Dziś widać, że w swojej pracy brukselscy urzędnicy koncentrują się na częściowej centralizacji nadzorów finansowych.

Co dokładnie zaproponuje Komisja, nie wiadomo. Jak wynika ze sprawozdania z wrześniowego spotkania ministrów finansów, do którego dotarła agencja Associated Press, organy nadzoru będą dzieliły się wszelkimi ważnymi informacjami o bankach działających w więcej niż jednym kraju. Ma to utrudnić międzynarodowym grupom przenoszenie aktywów z zagranicznych filii do centrali. Jednak także decyzje regulacyjne dotyczące grupy jako całości mają zostać pozostawione nowym kolegiom nadzorczym. Tym zaś przewodniczyć ma przedstawiciel kraju spółki macierzystej. Nie trzeba dodawać, że w przypadku grupy Commerzbank, do której należy BRE Bank, będzie to Niemiec, a o Pekao, należącym do UniCredit, może decydować Włoch. W podobnym położeniu znalazłaby się większość polskich banków.

Różnica stanowisk

Nie udało nam się uzyskać oficjalnego komentarza Ministerstwa Finansów. Wiadomo jednak, że strona polska ze sceptycyzmem podchodzi do zapędów Brukseli. Istnieje bowiem groźba, że zgodnie z jej planami, na poziomie UE mogłyby zapadać decyzje istotne dla stabilności danego banku. Co gorsza, Komisja zaproponuje prawdopodobnie utworzenie nad kolegiami jakiegoś urzędu mającego mediować w razie braku zgody między państwami. Polska obawia się, że z czasem ów supernadzorca chciałby wchodzić w kompetencje Komisji Nadzoru Finansowego. Powstanie takiego urzędu poparł w piątek Lorenzo Bini Smaghi z Rady Zarządzającej Europejskiego Banku Centralnego.

Adam Płociński

dyrektor pionu międzysektorowym w KNFBiorąc pod uwagę obecną sytuację w USA, wszyscy nadzorcy europejscy zacieśniają współpracę w zakresie nadzorowania międzynarodowych grup finansowych i wymiany informacji. W UE działają kolegia nadzorcze grupujące nadzorców z różnych krajów, które umożliwiają monitorowanie sytuacji. Jest to konieczne, bo w czasach globalizacji spojrzenie tylko z punktu widzenia jednego kraju nie daje pełnego obrazu grupy. Takie rozwiązanie sprzyja również zbliżeniu praktyk nadzorczych w krajach UE. W dłuższej perspektywie warto rozważyć dalszą integrację nadzoru. Trzeba jednak pamiętać, że interesy ekonomiczne krajów są na poziomie narodowym. Trudno byłoby państwom UE zaakceptować np. to, że jeden nadzorca paneuropejski arbitralnie decydowałby o zgodzie na przesunięcie kapitału w obrębie grupy z jednego kraju do drugiego w sytuacji, kiedy ważyłyby się losy instytucji finansowej. Dlatego budowa nadzoru paneuropejskiego wydaje się wyzwaniem na przyszłość.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy