W Nowym Jorku na początku czwartkowych sesji drożały banki. Notowania Bank of America, JP Morgan Chase i Citigroup już wcześniej poszły w górę ponad 3 proc., a powodem wzrostów były spekulacje o bliskiej zgodzie Kongresu USA na pakiet ratunkowy dla sektora finansowego. Jednocześnie zwiększyło się grono inwestorów liczących na cięcie stóp procentowych. Pożywki dla tego rodzaju spekulacji dostarczył Ben Bernanke, szef banku centralnego, który mówił w środę w Kongresie, że zagrożenia dla amerykańskiej gospodarki są obecnie jeszcze większe niż Fed sądził w ubiegłym tygodniu. W podobnym tonie wypowiadał się prezydent George Bush. W trakcie sesji na NYSE kursy akcji Bank of America, JP Morgan Chase i Citigroup rosły nawet 6,6 proc. Wśród drożejących firm była spółka Nike, producent obuwia sportowego. Jej zysk wprawdzie obniżył się, ale nie tak bardzo jak przewidywali analitycy. Negatywną informację dla rynku przekazał konglomerat General Electric, który obniżył prognozę na skutek "bezprecedensowej słabości" rynków finansowych i zrezygnował z wykupu akcji.
W Europie Dow Jones Stoxx 600 przed otwarciem sesji w Nowym Jorku miał na plusie ponad 1 proc., a później zwyżka wzrosła do 2 proc. Pogłoski o możliwym przejęciu szwajcarskiego banku UBS przez brytyjski HSBC spowodowały wzrost notowań tego pierwszego o ponad 5 proc. Adidas, konkurent Nike, drożał blisko 2 proc. Akcje hiszpańskiego koncernu naftowego Repsol poszły w górę ponad 4 proc. Gazeta "Expansion" napisała, że przejęcie tej firmy rozważają francuski Total i brytyjsko-holenderski Royal Dutch Shell.
Inwestorzy podbili też notowania spółki reasekuracyjnej Swiss Re, która zapewniła, że ma wystarczającą ilość gotówki. Chętnie kupowano walory firm motoryzacyjnych. Region Azja-Pacyfik stracił wczoraj 1 proc. i czwartek był trzecim kolejnym dniem spadku indeksu MSCI. Taniały Honda i Toyota, które z powodu spadającego popytu w USA obniżyły produkcję.