W ukraińskiej spółce córce emisja goni emisję

Aktualizacja: 27.02.2017 06:02 Publikacja: 29.09.2008 07:40

PKO BP inwestuje w rozwój Kredobanku - swojej spółki zależnej na Ukrainie. - Kilka dni temu na walnym zgromadzeniu Kredobanku została podjęta uchwała o dokapitalizowaniu go kwotą 130,8 mln hrywien, czyli blisko 60 mln zł. Wcześniej zdecydowaliśmy o udzieleniu Kredobankowi przez PKO BP pożyczki podporządkowanej o wartości 8 mln dolarów, czyli około 18 mln zł - mówi Tomasz Mironczuk, wiceprezes PKO BP, który niedawno został szefem rady nadzorczej Kredobanku.

Zdaniem wiceprezesa PKO BP, wrześniowa emisja ukraińskiego banku nie zaspokoi jego apetytu. - Sądzę, że jeszcze przed końcem tego roku może pojawić się konieczność podjęcia kolejnej uchwały o dokapitalizowaniu Kredobanku. Przy następnym dokapitalizowaniu powinniśmy myśleć o kwocie nie mniejszej niż ostatnio - uważa wiceprezes Mironczuk.

Na co Kredobankowi te pieniądze? Mają służyć rozwojowi biznesu. W poprzednich latach ukraińska filia skupiała się na rozwoju sieci placówek, jednak aktywa nie rosły zbyt szybko. - Gdy PKO BP kupował go od Kredyt Banku, Kredobank mieścił się w pierwszej dziesiątce banków na Ukrainie. Teraz jest dalej, bo chociaż dokonywane były inwestycje i skala działania była zwiększana, to rynek w ostatnich dwóch, trzech latach poszedł bardzo mocno do przodu i Kredobank zaczął tracić udziały rynkowe - ocenia Tomasz Mironczuk.

W końcu czerwca aktywa Kredobanku wynosiły - w przeliczeniu na złote - 2,3 mld zł i były o 6,2 proc. wyższe niż rok wcześniej. W pierwszych sześciu miesiącach ukraiński bank miał 2,9 mln zł zysku netto wobec 2,6 mln zł zysku rok wcześniej.

- Nasze podejście do Kredobanku zmieniło się. Zaczęliśmy interesować się tym, jakie są możliwości rozwoju banku. Warto zdawać sobie sprawę z tego, że Ukraina to nie jest łatwy rynek. I nie jest tak, jak często się mówi, że obecna sytuacja tam jest taka, jak u nas 15 lat temu. Myślę, że oni dzielący nas dystans pokonają szybko - uważa Mironczuk.

Konsekwencją zmiany podejścia do Kredobanku były również roszady w jego ścisłym kierownictwie. Ze stanowiska prezesa zrezygnował długoletni szef banku Stepan Kubiw. Jego miejsce zajął Iwan Feskiv, w przeszłości przewodniczący rady nadzorczej Kredobanku.

- Strategia działania Kredobanku nie jest bezpośrednio zależna od naszych prac nad planami rozwoju PKO BP. W przyjętej w ubiegłym roku strategii Kredobanku określono, że rozwój ma się odbywać głównie przez działalność detaliczną, która wcześniej była na drugim planie. Liczymy na szybki wzrost aktywów. Ale jednocześnie ważna będzie strona pasywna, czyli depozyty. Rozwój Kredobanku musi się odbywać w sposób zrównoważony - mówi Tomasz Mironczuk.

Na razie poważnym źródłem depozytów dla ukraińskiego banku jest jego polski właściciel. Jak podał niedawno sam Kredobank, w tym roku PKO BP pożyczył mu na finansowanie projektów klientów i dla wsparcia płynności ponad pół miliarda hrywien, czyli ok. 250 mln zł.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy