W poniedziałek, na moskiewskich giełdach, nastąpiło odbicie po zeszłotygodniowych spadkach. Indeks Micex zyskał w ciągu dnia 4,37 proc., a RTS 4,91 proc. Przyczynił się do tego wzrost cen ropy na światowych rynkach.
Zyskiwał też rubel. Umocnił się on wobec dolara o 1,8 proc., najwięcej od dziewięciu lat. Przyczyną jego nagłej aprecjacji były ograniczenia na swapy walutowe nałożone przez rosyjski bank centralny. - Decyzja ta jest wymierzona w banki grające na spadek wartości rubla - wskazał Michaił Gałkin, analityk z MDM Bank.
- W krótkim terminie powstrzyma to spekulantów, ale nadal jest nierównowaga na rynku walutowym. Rubel ciągle będzie pod presją w związku ze spadkiem cen surowców - stwierdziła Elena Ribakowa, główna ekonomistka moskiewskiego oddziału Citigroup.
Od początku sierpnia rosyjska waluta straciła około 12 proc. wobec USD i 3,6 proc. wobec koszyka euro-dolar. - Gdyby rubel dramatycznie się osłabił, spowodowałoby to wzrost kosztów finansowania projektów wielu spółek i pogorszyło nastroje w gospodarstwach domowych - stwierdził Martin Blum, analityk z UniCredit.
Działaniom mającym na celu umocnienie rubla towarzyszyły decyzje banków komercyjnych prowadzące do obniżenia dostępności kredytu na rynku. Stopa MosPrime, czyli oprocentowanie pożyczek międzybankowych w Rosji, osiągnęła rekordowe 21 proc. Jeszcze w piątek wynosiła ona 9,83 proc. Poprzedni rekord jej wysokości został pobity we wrześniu, jednak była ona wtedy na poziomie 11,08 proc. - Głównym powodem nagłego wzrostu MosPrime było ograniczenie przez bank centralny swapów walutowych. Wiele banków zaczęło w takiej sytuacji bardziej potrzebować rubli i stąd mniej chętnie pożyczały innym - stwierdziła Natalia Orłowa, analityczka moskiewskiego Alfa Banku. - MosPrime wkrótce się obniży, ale oprocentowanie pożyczek bankowych przez następne kilka tygodni pozostanie relatywnie wysokie - dodała.