[[email protected]][email protected][/mail]
Jeszcze przed startem NewConnect, do którego doszło latem 2007 roku, mówiło się, że powstający rynek będzie konkurencją dla funduszy private equity i venture capital (pe/vc). Chodziło o to, że miał on zapewniać łatwy dostęp do kapitału małym i średnim przedsiębiorstwom, w tym rozpoczynającym działalność, które w sporej liczbie powinny stanowić klientelę wspomnianych funduszy.
Stało się jednak inaczej. Nowy rynek okazał się impulsem do rozwoju działalności private equity i venture capital. Jest miejscem, gdzie można pozyskiwać pieniądze na tego typu działalność, ale też sprzedawać spółki portfelowe, np. zbyt małe, by mogły wejść na główny rynek GPW, czy też zbyt małe albo za mało znane, by interesowali się nimi poważni inwestorzy. Na dodatek NewConnect jest też miejscem, gdzie można inwestować, prowadząc działalność pe/vc lub zbliżoną do niej.
Dwie spośród pięciu spółek notowanych już na pierwszej sesji (30 sierpnia 2007 r.) NewConnect, czyli S4E i Digital Avenue, pochodziły z portfela giełdowego funduszu MCI Management. Trzy miesiące później do obrotu na NewConnect wprowadzili akcje sami przedstawiciele branży pe/vc: IQ Partners i Blumerang Pre IPO. Wszyscy zwrócili uwagę, że mała giełda stwarza nowe możliwości, jeśli chodzi o pozyskiwanie kapitału i jego alokację. Notowane są na niej już 192 firmy o łącznej kapitalizacji ponad 5,2 mld zł.
– NewConnect i fundusze private equity/venture capital nie są dla siebie konkurencją. Można raczej mówić o komplementarności – komentuje Jarosław Parczewski, członek zarządu Domu Inwestycyjnego Investors. Reprezentowana przez niego firma planuje wprowadzić wkrótce na NewConnect spółki portfelowe Tamex (wykonawca boisk i kortów tenisowych) i CB (producent materiałów budowlanych).