Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych przelał dziś na konta swoich akcjonariuszy 162,2 mln zł. To oznacza, że GPW, NBP i Skarb Państwa otrzymali każdy po 54 mln zł. Przelew kończy wielomiesięczny spór o to, czy spółka mogła podzielić się zyskiem.

W lipcu 2009 r. WZA KDPW zdecydowało, że na dywidendę trafi 260 mln zł. Kwota stanowiła sumę zysku za 2008 r. oraz środki zgromadzone na kapitałach rezerwowym i zapasowym. Decyzja walnego zgromadzenia spowodowała sprzeciw NBP, który obawiał się „wydrenowania” spółki z pieniędzy przed ważnymi inwestycjami. Bank centralny zaskarżył więc uchwałę WZA do sądu, powołując się na zapisy statutu i wcześniejszej treści ustawy o obrocie instrumentami finansowymi – które w przypadku KDPW podziału zysku w ogóle nie przewidywały.

Dopiero kolejne WZA, w lipcu tego roku, pozwoliły wyjść akcjonariuszom z impasu. NBP zgodził się na wypłatę mniejszej kwoty. Jednocześnie do statutu wprowadzono zapisy które pozwolą każdemu z obecnych udziałowców zablokować wypłatę kwoty przekraczającej połowę ubiegłorocznego zysku. We wrześniu 2010 r. NBP i KDPW zawarły ugodę, na mocy której bank centralny wycofał sądowy pozew.

Mniejsza niż pierwotnie planowano dywidenda pozwolić ma KDPW na zwiększenie kapitałów utworzonej w 2010 r. izby rozliczeniowej KDPW_Clearpool, która gwarantować ma rozliczenia transakcji giełdowych własnymi środkami. Do czerwca KDPW zasiliła izbę 60 mln zł, planowane są kolejne transfery.

2010 r. Krajowy Depozyt zakończył zyskiem w granicach 40 mln zł, wobec 30,6 mln zł rok wcześniej. Wypłaty z KDPW mają istotne znaczenie dla warszawskiej giełdy, której zarobek oscyluje w granicach 100 mln zł.