IKE, które służą do dodatkowego, dobrowolnego oszczędzania na starość. Wyraźnie rośnie liczba kont, które prowadzą domy maklerskie. Przyrost widać też w TFI.
– Ostatnie zamieszanie wokół zmian w systemie emerytalnym kolejny raz przypomniało Polakom, że wysokość świadczeń z ZUS i OFE zadowoli niewielką liczbę osób, a najlepszą emeryturę zapewnią sobie w przyszłości ci, którzy sami będą potrafili zadbać o gromadzenie już dzisiaj dodatkowych oszczędności w trzecim filarze emerytalnym – mówi Jacek Tyszko, ekspert DM BOŚ.
Krzysztof Lewandowski, prezes Pioneer Pekao TFI, przyznaje, że w ostatnim czasie liczba wpłat oraz dopłat do IKE wzrosła. – Być może jest to efekt dyskusji emerytalnej, a być może Polacy mają więcej dodatkowych pieniędzy, które mogą przeznaczyć na długookresowe oszczędzanie – mówi. – Dotychczasowy spadek liczby kont emerytalnych był efektem kryzysu. Nie przybywało wówczas nowych kont i saldo było ujemne – ocenia Mariusz Zagajewski, dyrektor departamentu produktów emerytalnych w grupie Generali. – Teraz w miejsce zamykanych kont pojawiają się nowe i sytuacja jest stabilna.
Aktywa zgromadzone w IKE prowadzonych przez instytucje, które podały dane, wynoszą 2,8 mld zł i są o 17 proc. wyższe niż rok wcześniej. Wkrótce IKE będą miały konkurencję – indywidualne konta zabezpieczenia emerytalnego. Od 2012 r. będzie można wpłacić na nowe konto do 4 proc. wynagrodzenia (nie więcej niż 4?proc. od 30-krotności średniej płacy). Wpłaty te będzie można odliczyć od podstawy opodatkowania.
W przyszłym roku będzie można wycofać pieniądze z IKE i wpłacić je na IKZE. Te ostatnie pod względem podatkowym będą podobne do IKE. Różnica dotyczy tylko momentu zapłacenia podatku dochodowego. W IKZE będzie można odpisać 4 proc. od podstawy opodatkowania, ale opodatkowana będzie wypłata pieniędzy (jednorazowo lub w ratach). Do IKE trafiają pieniądze po zapłaceniu podatku dochodowego, ale za to wypłata jest nieopodatkowana. Oba produkty łączy to, że oszczędzający nie płacą tzw. podatku Belki.