Stało się tak, mimo że liczba szkód spadła o 4 proc., do 34,6 tys. Nie pomogło także osłabienie euro (polscy ubezpieczyciele przeważnie w tej walucie wypłacają świadczenia poszkodowanym obywatelom innych państw). W 2009 r. średni kurs tej waluty był na poziomie 4,33 zł, podczas gdy w 2010 r. było to 3,99 zł.
– Wyjaśnieniem tej sytuacji jest to, że w 2010 r. zdarzały się bardzo wysokie wypłaty, sięgające milionów euro, w jednostkowych sprawach. Szczegółową wiedzę na ten temat, którą jednak nie możemy się podzielić, mamy zarówno my, jak i Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny – mówi Mariusz Wichtowski, szef Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. PBUK to instytucja zajmująca się m.in. organizowaniem likwidacji szkód spowodowanych w Polsce przez posiadaczy pojazdów mechanicznych zarejestrowanych w krajach będących tak jak Polska członkami Systemu Zielonej Karty.
Udział wypłat z polis OC za szkody zagraniczne w odszkodowaniach ogółem rośnie. W 2009 r. wyniósł 9,72 proc., w 2010 r. już 10,77 proc.
Jeśli chodzi o poszczególne kraje, to widoczny jest wzrost liczby szkód w Niemczech (z 13,9 tys. w 2009 r. do 14,3 tys.) i Rosji (ze 164 do 473), a spadek na Wyspach Brytyjskich.
– Rosja dopiero w 2009 r. przystąpiła do Systemu Zielonej Karty, więc wynik za tamten rok był zaniżony. Natomiast wzrost liczby szkód w Niemczech to rezultat tego, że Polacy coraz częściej wybierają się tam do pracy własnymi autami. Z kolei na Wyspach jest obowiązek przerejestrowywania pojazdów po dłuższym okresie pobytu. Dane o wypadkach spowodowanych przez właścicieli takich pojazdów nie trafiają do PBUK – tłumaczy Wichtowski.