Rekomendacje sobie, rynek sobie

Obecne kursy największych spółek z GPW są już od 25 proc. do ponad 70 proc. niższe niż średnia cen docelowych z rekomendacji, jakie wydano dla ich akcji od początku lipca

Aktualizacja: 26.02.2017 17:44 Publikacja: 12.08.2011 01:41

Rekomendacje sobie, rynek sobie

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Rozziew, jaki w wyniku ostatnich spadków na giełdzie powstał pomiędzy kursami a wycenami analityków, jest ogromny. Jak wyliczył „Parkiet", jeśli akcje największych spółek z GPW kosztowały dziś tyle, ile wynoszą średnie cen docelowych wyznaczonych w ostatnich tygodniach (od początku lipca), indeks WIG20 miałby 2988 punktów. Tymczasem na wczorajszym zamknięciu miał zaledwie 2293,38 pkt.

Te rozbieżności oraz ich skala zaczęły najwyraźniej niepokoić samych autorów zaleceń. Przed paroma dniami analitycy z Domu Inwestycyjnego?BRE Banku zawiesili swoje rekomendacje dotyczące kilku spółek. Chodziło o raporty poświęcone Dom Development (wcześniejsze zalecenie „akumuluj"), J.W. Construction („trzymaj"), Polnordowi („kupuj") i Robygowi (także „kupuj"). Podobnie postąpił w stosunku do kilku swych rekomendacji DM AmerBrokers.

Rekomendacje zawieszone

– W momencie gdy zaczęły się tak duże spadki na światowych giełdach, zdecydowaliśmy się na zawieszenie dużej ilości naszych rekomendacji. Dla inwestorów, którzy posiadają w portfelach rekomendowane przez nas akcje, przecena wiązała się ze stratami – przyznaje Łukasz Rosiński, analityk DM AmerBrokers. – Czas pokazał jednak, że oszczędziliśmy im jeszcze większych strat, ponieważ kursy spadały nadal. Wstrzymujemy się z mówieniem, że niektóre papiery są już bardzo tanie, gdyż nie oznacza to, że nie mogą być jeszcze tańsze – dodaje specjalista.

Według niego rynek znajduje się obecnie w bardzo trudnej sytuacji. – Nie widzę bowiem podstaw do obniżania założeń,?które braliśmy pod uwagę,?przygotowując wyceny metodą DCF (zdyskontowanych przepływów pieniężnych – red.) 6–12 miesięcy temu. Analiza porównawcza wskazuje, że należałoby zmienić ceny docelowe – deklaruje Rosiński. Dodaje jednak zaraz, że nie oznacza to, iż automatycznie należałoby zmienić wszystkie rekomendacje na „sprzedaj". Aby było to uzasadnione i możliwe, średnia wycena dwoma metodami musi wskazać na takie zalecenie. – W wypadku spółek, którymi się zajmujemy, bardzo trudno byłoby to udowodnić realnymi prognozami wyników. Wiele z nich ma już bowiem wskaźniki cena/zysk z przedziału 5–7, a wskaźniki policzone dla wyników w 2012 r. są jeszcze niższe – wyjaśnia Rosiński.

W jego opinii obserwowane ostatnio spadki niektórych walorów nie mają przyczyn fundamentalnych. – Dziś racjonalność nie ma większego znaczenia. Dlatego trudno jest prognozować, kiedy akcje przestaną tanieć w tak szybkim tempie – mówi analityk. I dodaje, że w tej sytuacji trudno też o przygotowywanie racjonalnych rekomendacji.

Choć niektóre biura przyjęły taktykę polegającą na obniżaniu cen docelowych i utrzymywaniu rekomendacji „kupuj". Gdyby inwestorzy zaczęli masowo kupować rekomendowane w ten sposób papiery, to mogłoby się okazać, że narażają się na przejściowe bardzo duże straty.

Nowe zalecenia

Część biur maklerskich wciąż wydaje nowe zalecenia. Wczoraj pojawiły się nowe raporty dotyczące m.in. Handlowego z ceną docelową 120,61 zł. Na zamknięciu czwartkowej sesji za akcje banku, mimo wzrostu kursu o 2,4 proc., płacono tylko 63,95 zł (czyli ok. 53 proc. nowej wyceny).

Sobiesław Pająk z DM IDMSA powiedział, że rekomendacje są aktualne, dopóki nie zostaną zmienione.

– Panika na rynkach spowodowała duży spadek wycen spółek. Inwestując na giełdzie długoterminowo, nie powinno się jednak podejmować gwałtownych decyzji, szczególnie po tak istotnym ruchu w dół. Bo po takich szybkich przecenach, jakie mieliśmy ostatnio, musi przecież przyjść odbicie, choćby krótkotrwałe – mówi Maciek Bobrowski, dyrektor wydziału analiz i informacji BDM.

Według niego bezpośrednie konsekwencje ostatniego krachu w realnej gospodarce będą widoczne dopiero w kolejnych miesiącach i kwartałach. Dlatego BDM?liczy się z tym, że wiele założeń będzie trzeba skorygować, i to w niektórych przypadkach w istotny sposób. To zaś może wpłynąć na zmianę zaleceń i wycen. Zdaniem Bobrowskiego w wielu przypadkach przeceny poszły już chyba zbyt daleko. – Rynki potrzebują teraz przede wszystkim uspokojenia i chłodnej oceny sytuacji – zaznacza.

[email protected]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy