Daleka droga do odrobienia strat
Mimo odbicia na ostatnich dwóch sesjach straty inwestorów pozostają wciąż wyjątkowo dotkliwe. WIG20 jest 14 proc. poniżej poziomu z początku sierpnia, a sWIG80 – aż 17 proc. Straty względem kwietniowych szczytów są z natury jeszcze większe. To samo można powiedzieć o poszczególnych spółkach. Przykładowo akcje Banku Handlowego, które w piątek najmocniej drożały wśród firm z WIG20 (o 6,3 proc.), są notowane 16 proc. poniżej wartości z początku sierpnia. O ile ostatnie dwie sesje sprawiły, że cały tydzień zamknął się już znacznie mniejszymi stratami niż poprzedni (tym razem WIG20 stracił już „tylko" 4,7 proc., podczas gdy w pierwszym tygodniu sierpnia straty wyniosły aż 10,2 proc.), o tyle przejdzie on także do historii z powodu wyjątkowej zmienności notowań. Rozpiętość między najwyższym i najniższym poziomem, na jakim był WIG20 w trakcie ostatnich pięciu sesji, to 365 pkt, czyli niemal tyle, ile w pierwszym tygodniu paniki (381 pkt). Indeks dużych spółek najpierw błyskawicznie przebijał kolejne okrągłe poziomy (począwszy od 2500 pkt, a skończywszy na 2200 pkt), po czym poszedł w górę. Poprzednio takie rozchwianie zanotowano w październiku 2008 roku, a więc w trakcie kryzysu finansowego w USA.
Dołki pogłębione
Podczas tej huśtawki nastrojów indeks dużych spółek był w pewnej chwili poniżej dołków fali spadkowej zakończonej w czerwcu 2010 r., a także poprzedzającej ją korekty zniżkowej z lutego ubiegłego roku.
Zakaz krótkiej sprzedaży w czterech krajach
Francja, Włochy, Hiszpania i Belgia wprowadziły zakaz krótkiej sprzedaży niektórych akcji. Będzie obowiązywał przez 15 dni (od piątku włącznie). Ta decyzja ma w intencji regulatorów prowadzić do uspokojenia sytuacji na rynkach i ograniczenia spekulacji akcjami firm z sektora finansowego.
W ramach krótkiej sprzedaży inwestorzy zbywają pożyczone akcje, licząc na to, że odkupią je później po niższej cenie. – Krótka sprzedaż może zostać uznana za dopuszczalną praktykę rynkową, ale nie może jej towarzyszyć rozpowszechnianie fałszywych pogłosek na rynku – mówi komunikat Europejskiego Urzędu ds. Papierów Wartościowych i Rynków (unijnego regulatora). Jego treść nawiązuje do skargi Frederica Oudea, prezesa banku Societe Generale. Doniósł on w czwartek francuskiemu regulatorowi, że jego bank stał się ofiarą ataku spekulantów rozsiewających fałszywe plotki o kondycji finansowej Societe Generale.
– Zakaz krótkiej sprzedaży wskazuje, że regulatorzy wpadli w panikę, ale trudno im się dziwić. Wzywano ich przecież, by zrobili coś zdecydowanego – wskazuje Giri Cherukuri, trader z firmy Oakbrook Investments.
– Zakaz krótkiej sprzedaży może przynieść negatywne skutki. Większość transakcji tego typu odnoszących się do akcji instytucji finansowych jest przecież dziełem innych instytucji finansowych, robiących to w celu hedgingu. Gdy w październiku 2008 r. wprowadzono taki zakaz, m.in. z tego powodu zamarł rynek pożyczek międzybankowych – uważa Jim Chanos, szef funduszu Kynikos Associates.