Analitycy i zarządzający: rynek musi znaleźć nowy poziom równowagi

Aktualizacja: 26.02.2017 17:23 Publikacja: 13.08.2011 01:50

Analitycy i zarządzający: rynek musi znaleźć nowy poziom równowagi

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski Szymon Łaszewski

Adam Kubicki analityk BM BGŻ

W krótkim terminie kilku lub kilkunastu najbliższych sesji spodziewamy się odbicia lub stabilizacji z lekką tendencją wzrostową. Na to wskazuje zarówno analiza techniczna, jak i psychologiczne spojrzenie na rynek. Po bardzo mocnych spadkach zwyżki są wyczekiwane. W naszej opinii w efekcie indeks WIG20 może dojść do poziomu 2470–2520 punktów.

Natomiast w perspektywie dwóch, trzech miesięcy oczekujemy dalszego spadku indeksów i tzw. ubijania dna. Dynamika tych przecen będzie jednak znacznie łagodniejsza niż to, co mogliśmy zaobserwować ostatnio. Mało prawdopodobne wydaje się, by w cyklu kolejnych spadków wyznaczone było nowe minimum. Spodziewamy się podejścia indeksu WIG20 do poziomu około 2100 punktów. Nie spodziewamy się zejścia, a tym bardziej przebicia najniższego poziomu, jaki został osiągnięty na fali kryzysu z 2008 r. Żeby do tego doszło, musiałoby dojść do bardzo spektakularnych wydarzeń związanych z dalszym pogarszaniem się sytuacji w strefie euro lub obniżeniem ratingu USA.

W obecnych warunkach bardzo trudno zrobić dłuższe prognozy rynkowe.

Przemysław Smoliński analityk DM?PKO BP

Podczas najbliższych sesji można się spodziewać kontynuacji korekcyjnych zwyżek. W ich ramach indeks WIG20 powinien zwyżkować co najmniej do 2360 punktów. Nie można jednak wykluczyć i silniejszego ruchu do 2400–2435 punktów, a maksymalnie w okolicę 2500 pkt. Osiągnięcie wymienionych poziomów będzie jednak ściśle uzależnione od sytuacji na giełdach w USA, które determinują zachowanie naszego rynku. Jeśli korekta zakończyłaby się tam wcześniej, na pozostałe giełdy również powróciłyby spadki.

Niezależnie jednak od siły obecnej korekty w średnim terminie cały czas obowiązuje trend spadkowy. Przełamana została długoterminowa linia trendu wzrostowego i na razie nie pojawiły się sygnały, które mogłyby świadczyć o zakończeniu spadków.

W średnim terminie indeks WIG20 może testować dno w okolicach 2115–2194 punktów.

Na razie bardzo trudno jednak przesądzić, czy poziom ten zostanie przełamany i wskaźnik największych spółek będzie kontynuował spadki, czy też dojdzie do konsolidacji. Osobiście opowiadałbym się jednak za tym drugim scenariuszem, a przynajmniej za zmniejszeniem dynamiki spadków.

Maciej Bobrowski dyrektor Wydziału Analiz i Informacji DM BDM

Ostatnie dni były koszmarem dla posiadaczy akcji. Parkiety na całym świecie zanurkowały w obawie o kondycję światowej gospodarki i stan zadłużenia poszczególnych krajów. Za nami dwa dni, które przyniosły odbicie, jednak ciągle widać, że nastroje na rynkach są bardzo nerwowe.

W krótkim czasie wyniki inwestycyjne są według nas trudne do przewidzenia. Nie należy

wykluczyć, że zejdziemy na jeszcze niższe poziomy, choć już raczej nie w takiej atmosferze panicznej wyprzedaży – w okresie wakacyjnym trudno będzie jeszcze czymkolwiek negatywnie zaskoczyć inwestorów. Przede wszystkim rynkom potrzebne jest uspokojenie i chłodna ocena sytuacji przez inwestorów i zarządzających.

Dla nas ważne będą jesienne odczyty danych makro i jeśli potwierdzą one rzeczywiście słabość światowej gospodarki, to perspektywy dla rynków akcji nie będą dobre. Z upływem czasu może się okazać, że obecne pułapy cenowe są ciągle wysokie. Duże znaczenie dla rozwoju sytuacji będą miały też działania władz poszczególnych krajów, które konkretnymi posunięciami powinny spróbować odbudować nadszarpnięte zaufanie.

Piotr Bujko zarządzający AXA?TFI

Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na kolejne dni jest utrzymanie się dużej zmienności indeksów. Po tak dużym rozchwianiu nastrojów, z jakim mieliśmy do czynienia w ostatnim okresie, rynki potrzebują trochę czasu na wyciszenie się. Dlatego zalecałbym rozwagę, gdyż decyzje inwestycyjne podejmowane pod wpływem impulsu rzadko kiedy okazują się trafione.

Inwestorzy muszą również brać pod uwagę, że najbliższy weekend będzie u nas o jeden dzień dłuższy. W tym czasie na giełdach może się wiele wydarzyć, niekoniecznie pozytywnego. Zamknięty rynek będzie uniemożliwiał reakcję na nowe okoliczności i wiadomości.

Jeśli chodzi o perspektywy dla naszej giełdy w nieco dłuższym horyzoncie, to nie oczekuję intensywnego odbicia. Rynek w ostatnich dniach zdyskontował negatywne informacje o pogarszającej się kondycji gospodarek światowych, ale dopóki nie pojawią się pozytywne dane makroekonomiczne, wskazujące na przyspieszenie wzrostu gospodarczego, pozytywny sentyment nie powróci na rynki akcji. Nasz parkiet dość wiernie naśladuje ruchy rynków rozwiniętych i raczej nie będzie szedł pod prąd.

Tomasz Krukowski szef analityków DB Securities

Rynek jest bardzo rozchwiany, rządzą nim emocje. Dlatego prognozowanie tego, jak parkiety będą zachowywały się na kolejnej czy kilku następnych sesjach, jest obarczone bardzo dużym ryzykiem błędu. Przypomina wróżenie z fusów.

Jeśli chodzi o perspektywy dla giełd w nieco dłuższym, średnim terminie, sięgającym już przyszłego roku, to na rynku pojawiło się sporo ciekawych okazji inwestycyjnych. Wyceny niektórych aktywów spadły do naprawdę bardzo atrakcyjnych poziomów. Zakładając, że globalne instytucje finansowe i banki centralne najważniejszych państw będą w stanie uchronić światową gospodarkę przed recesją, zakup akcji wybranych przedsiębiorstw z niektórych branż może przynieść bardzo ciekawe stopy zwrotu w dłuższym czasie.

Oczywiście, w bliższej perspektywie należy liczyć się z tym, że akcje nawet dobrych firm będą tracić na wartości, co może być bardzo przykre dla ich akcjonariuszy. Dlatego nabywanie walorów z perspektywą zamykania pozycji już za miesiąc czy dwa nie wydaje się najrozsądniejszą taktyką na obecne czasy.

Szymon Ożóg szef analityków BESI

Jestem umiarkowanym optymistą. Scenariusz miękkiego lądowania gospodarki światowej wydaje mi się najbardziej prawdopodobny, bardziej niż globalna recesja. Spadek presji inflacyjnej w związku ze spowolnieniem w gospodarkach rozwiniętych i korektą na rynkach surowców pozwala z optymizmem patrzeć na gospodarki wschodzące.

Nie spodziewałbym się powtórzenia scenariusza z 2008 r. Wtedy załamanie akcji kredytowej wprowadziło szereg rynków w recesję. Teraz, owszem, mamy obniżenie prognoz ekonomicznych, także dla Polski, ale mówimy o spowolnieniu, a nie globalnej recesji.

W związku z tym w najbliższych dniach spodziewam się kontynuacji odbicia. Inwestorzy nie powinni jednak oczekiwać w krótkim terminie powrotu wycen do poziomu sprzed załamania kursów. Oczekuję, że zmienność powoli będzie wygasać.

Odbicie oznacza, że zamiast spółek „defensywnych" można próbować szczęścia w bardziej ryzykownych inwestycjach. Przykładem mogą być banki, które w ostatnim czasie wyraźnie staniały z uwagi na obawy o portfel kredytów walutowych – a więc np. Millennium lub BRE.

Jarosław Lis zarządzający Union Investment TFI

Mieliśmy do czynienia z silną przeceną na rynku, a ostatnio z wyraźnym odreagowaniem. W?średnim okresie najważniejsze będą poziomy, do jakich dojdą indeksy po ponownych zwyżkach kursów.

To będzie oznaka siły rynku na przyszłość.

Wszystko jednak wskazuje na to, że możemy zapomnieć o WIG20 na poziomie 2900 punktów. Tak wysoko przez dłuższy czas raczej nie będzie. Wydaje się, że dobrym poziomem odreagowania, który nieść będzie potencjał na przyszłość, jest 2500 punktów.

Obecna sytuacja przypomina korektę z kwietnia i maja 2006 r. Z jednym wyjątkiem. Rekordowo niskie stopy procentowe utrzymywane na rozwiniętych rynkach powodują, że bardzo łatwo podejmuje się decyzje inwestycyjne – nie ma kosztu pieniądza w czasie, łatwo o wysokie zlewarowanie zakupów. Stąd też mamy spore wahania na rynkach – także polskim, gdzie przecenę wywołały umorzenia w regionalnych funduszach. Wydaje się, że zmniejszenie amplitudy wahań i powrót do normalnych warunków nastąpi dopiero wówczas, gdy stopy procentowe pójdą w górę. A jak już wiemy – przynajmniej w przypadku USA?– nie należy tego oczekiwać przed końcem 2013 r.

Michał Hulbój zarządzający Skarbiec TFI

Od czwartku mamy do czynienia z uspokojeniem sytuacji na globalnych rynkach akcji po panicznej wyprzedaży.

Duża część spadków została wywołana odpływem pieniędzy z funduszy zagranicznych inwestujących na rynkach wschodzących. W ostatnim tygodniu odpływ ten sięgnął prawie 8 mld USD, najwięcej od stycznia 2008 r. W przypadku rynku polskiego do spadków dodatkowo przyczyniła się fala umorzeń, z którą niewątpliwie borykała się większość TFI. Dodatkowo w przypadku funduszy możemy mieć do czynienia z „buforem płynnościowym", który TFI mogły zbudować, sprzedając akcje na wypadek dalszych umorzeń.

W najbliższym okresie spodziewałbym się dalszego uspokojenia nastrojów i powrotu kapitału na giełdę. Za takim scenariuszem przemawiają dobre fundamenty spółek i ich bardzo niskie wyceny. Nie należy również zapominać o OFE. Spadek cen akcji i wzrost cen obligacji spowodował, że udział akcji w ich portfelach się zmniejszył. Tym samym większy jest potencjał zakupowy OFE. Obecne poziomy wycen uzasadniają zwiększenie alokacji w akcje, szczególnie przez inwestorów długoterminowych.

Roland Paszkiewicz dyrektor działu analiz CDM Pekao

Moim zdaniem, sądząc po danych makroekonomicznych, ostatnia wyprzedaż nie była bezpodstawna. Pytanie tylko, czy nie była zbyt silna. Z reguły takie załamanie spotyka się z kontrakcją. Historia uczy, żeby w takich sytuacjach zachowywać ostrożność. Fala paniki nie wyczerpuje ruchu w dół i po odbiciu zwykle następuje kolejny spokojniejszy ruch spadkowy oraz testowanie osiągniętych dołków. Niewątpliwie mamy do czynienia z odbiciem, jednak z punktu widzenia inwestorów średnio- i długoterminowych to nie jest jeszcze dobry moment na zajmowanie pozycji pod trend wzrostowy.

Proces kształtowania się wtórnego dołka trwa od dwóch do pięciu miesięcy. Trwalszy wzrost nie nastąpi wcześniej niż pomiędzy październikiem a styczniem. Odbicie może trwać jeszcze przez najbliższe sześć czy siedem sesji, jednak nie liczyłbym na nic trwałego.

Przypuszczam, że podczas nadchodzących sesji będziemy mieli do czynienia z wygaszaniem dużej zmienności, charakterystycznej dla większości rynków akcji w ostatnich dniach. Generalnie spodziewałbym się mniej panicznych ruchów indeksów w najbliższym czasie.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy