Biura specjalizujące się w obsłudze instytucji zostały wezwane do uiszczenia niebagatelnych dla nich dodatkowych kwot – nawet kilkaset tysięcy złotych. O tym, o jaką sumę chodzi, można wnioskować z raportu półrocznego GPW, z którego wynika, że „do przychodów II?kwartału zaliczono kwotę niezafakturowanych opłat w I kwartale w wysokości 3?mln zł". Licząc zatem okres siedmiomiesięczny, giełda domagać się może od swoich członków nawet ponad 6?mln zł.
Genezą problemu jest zmiana cennika GPW, jakiej dokonano z początkiem tego roku. Nowy taryfikator zakłada, że opłata od zlecenia zależy od jego wartości. Dla transakcji do 100 tys. zł sięga 0,033 proc. ich wartości, dla zleceń w przedziale 100 tys. zł – 2 mln zł stawka to 0,024 proc., a powyżej 2 mln zł – 0,01 proc. Przez ponad pół roku biura interpretowały te zapisy w ten sposób, że od całości zlecenia przekraczającego 2?mln zł uiszcza się opłatę 0,01?proc. W lipcu władze GPW?stwierdziły jednak, że najniższa stawka ma zastosowanie tylko dla różnicy między wartością transakcji a kwotą 2 mln zł. W?środę taką interpretację za właściwą uznała Rada Giełdy. W praktyce chodzi o niebagatelne kwoty – różnica w przypadku jednego zlecenia o wartości 2?mln zł i więcej wynosi 289 zł.
Z informacji „Parkietu" wynika, że część biur – szczególnie tych wyspecjalizowanych w obsłudze klientów detalicznych, gdzie transakcje rzadko kiedy sięgają takich kwot – uregulowała faktury korygujące. Najwięksi gracze obsługujący instytucje nie chcą się jednak zgodzić na dopłatę. – Chodzi o poważne sumy, które zmuszają nas do weryfikacji już zatwierdzonych przez audytorów raportów półrocznych. Jaką mamy podać podstawę prawną do tak głębokich zmian? Poza tym nie może być tak, że na rentowność naszego biznesu wpływa taka bądź inna interpretacja cennika. Wielu brokerów z początkiem roku zmieniało ofertę dla klientów. Czy mają ją ponownie korygować? – mówi szef jednego z dużych biur, prosząc o zachowanie anonimowości.
Pocieszający dla biur może być fakt, że Rada Giełdy dyskutowała w środę możliwość obniżenia opłat. Konkretne propozycje poznać mamy w październiku. – Rozważamy czasowe obniżenie pewnych stawek jako swego rodzaju stymulator na czas, w którym na rynkach panuje sytuacja kryzysowa – wyjaśnia prezes?GPW?Ludwik Sobolewski. – Obniżenia trwałe będą zastosowane w związku ze zmianami zachodzącymi w sposobie realizowania transakcji (handel algorytmiczny, handel implikujący składanie wielkiej liczby zleceń itp.), co jest z kolei częściowo powiązane z wprowadzeniem nowego systemu transakcyjnego.