W ostatnim kwartale nikomu z zarządzających nie udało się uniknąć strat, ale generalnie lepiej radziły sobie firmy asset management inwestujące za granicą. Czy to może być patent na dobre wyniki i w przyszłości?
To zależy, jak oceniamy perspektywy poszczególnych rynków. W Trigonie wyszliśmy z założenia, że chcemy „umiędzynarodowić" nasz portfel akcyjny. Nie bronimy się przed tym także w strategiach dłużnych, ale na razie na polskim rynku obligacji korporacyjnych jest wiele ciekawych możliwości.
A krajowe akcje?
Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że polski rynek akcji był ostatnio dość mocny i ta przewaga może się skończyć – i rzeczywiście GPW zachowywała się w sierpniu i wrześniu gorzej niż większość parkietów.
To powód kupowania walorów zagranicznych firm?