Ostatni wzrost to zwiastun nadejścia hossy?
Dobre zachowanie rynków giełdowych od początku roku to efekt dostarczania płynności przez banki centralne. Działania na rzecz zażegnania kryzysu mają charakter doraźny i nie rozwiązują problemów w dłuższej perspektywie. Dlatego uważam, że panujący optymizm również ma charakter chwilowy i niebawem nastąpi pogorszenie nastrojów. Warto spojrzeć wstecz. W latach 2007 i 2011 również mieliśmy bardzo obiecujący początek roku. Optymizm przeciągał się zbyt?długo i w końcu nastąpiło załamanie.
Teraz będzie podobnie?
Ciężko stwierdzić jednoznacznie, kiedy wrócą spadki i jaka będzie ich skala. Myślę jednak, że fundamenty są nadal słabe i panujący optymizm niebawem się zakończy. Indeksy naszej giełdy, pomimo imponującego wzrostu, na tle innych rynków wypadają blado. Jeśli nastroje na wiodących światowych giełdach ulegną pogorszeniu, my odczujemy to jeszcze mocniej.
Indeksy amerykańskie biją rekordy. Czy nie jest to jednak objaw ogólnej poprawy?