– Przygotowany został wstępny projekt założeń odpowiedzi w sprawie wykonania wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE – czytamy w odpowiedzi resortu na nasze pytanie. Jak podkreśla ministerstwo, zakładają one „wprowadzenie odpowiednich zmian legislacyjnych, mających na celu realizację stanowiska KE i wykonanie przedmiotowego wyroku ETS".
Projektem założeń ma się zająć 22 marca Komitet ds. Europejskich. – Rozpoczęcie prac legislacyjnych, mających na celu przygotowanie projektu ustawy implementującej wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE, będzie możliwe po pozytywnym rozpatrzeniu przez Komitet ds. Europejskich wstępnego projektu założeń odpowiedzi – napisał resort finansów. O szczegółach nie chce jednak jeszcze mówić.
OFE mogą obecnie ulokować poza granicami Polski do 5 proc. aktywów. Gdyby wykorzystywały ten limit, ich inwestycje zagraniczne mogłyby obecnie wynosić 10 – 12 mld zł. W praktyce nie wykorzystują jednak tego limitu. Na koniec lutego, jak wynika z danych Komisji Nadzoru Finansowego, miały w portfelu papiery zagraniczne warte 1,3 mld zł. Powodem niskiego zaangażowania są inne obostrzenia, jak choćby wymóg posiadania ratingu dla akcji czy sposób pokrywania kosztów takich transakcji, inny niż w przypadku lokat krajowych.
Jak się jednak okazuje, zmiana prawa wcale nie musi spowodować lawiny nowych inwestycji OFE poza Polską. Powód? Zarządzający są do nich „zniechęcani". Po wyroku ETS, spotkała się z nimi w tej sprawie KNF.
– Przekaz nadzoru był jasny: inwestycje zagraniczne są bardzo ryzykowne i będziemy im pilnie się przyglądać – mówi osoba z branży. A inna dodaje, że nadzór chce pozaustawowo wpływać na działalność branży.