Zgodnie z informacjami podawanymi przez „Parkiet" w lutym, PZU będzie tworzyć oddzielny wehikuł do zagranicznych przejęć.
Andrzej Klesyk, prezes ubezpieczyciela, wspomniał wczoraj podczas prezentacji wyników, że przygląda się planowanym prywatyzacjom spółek w Chorwacji, Czarnogórze i Serbii, jednak na razie nie są prowadzone żadne rozmowy.
– Przewiduję, że w przypadku planów PZU International nie będzie miała miejsca jedna duża, kilku- czy kilkunastomiliardowa akwizycja, a wiele mniejszych, rozciągniętych w czasie. Dzięki temu nie musiałaby być zmieniana polityka dywidendowa spółki. Wydaje się to też mniej ryzykowne – zauważa Tomasz Bursa, analityk Ipopema Securities.
Docelowo spółka byłaby notowana na warszawskiej giełdzie. Andrzej Klesyk widziałby sens takiego rozwiązania przy założeniu składki na poziomie 1,5-2 mld euro.
Zaważyły inwestycje i rezerwy
Wskaźnik ROE (zwrot na kapitale) pogorszył się w całym 2011 r. o 2 punkty proc. do 18,3 proc., co jest efektem niższego zysku – po IV kw. ubezpieczyciel wypracował go 486,9 mln zł. W analogicznym okresie rok wcześniej PZU mogło pochwalić się 565 mln zł, o blisko 14 proc. więcej niż obecnie. To efekt zawiązanych rezerw. Na karę, jaka wisi nad PZU Życie, w rezerwach przeznaczono 56,6 mln zł, na korektę rozliczeń z reasekuratorami 92 mln zł, natomiast na restrukturyzację – 30 mln zł. – Gdyby nie te kwoty, wynik netto spółki oscylowałby w okolicach 650 mln zł – zauważa Tomasz Bursa.