Koniunktura na warszawskiej giełdzie nie rozpieszcza domów maklerskich. Obroty w porównaniu z 2011 r. spadły o około 25 proc,. a na rynku wciąż brakuje liczących się IPO. Po słabym I półroczu maklerzy przyznają, że również III kwartał nie przyniósł przełomu, co znowu znajdzie odzwierciedlenie w wynikach.
Czekając na przełom
– Spodziewamy się, że wyniki branży maklerskiej w III kw. 2012 roku będą zbliżone do II kw. Wszyscy wyczekują pozytywnych sygnałów związanych z luzowaniem polityki monetarnej. Liczymy, że podejmowane próby ożywienia gospodarki będą miały pozytywne przełożenie na sytuację rynku kapitałowego – mówi Radosław Olszewski, prezes DM BOŚ.
Brokerzy wierzą, że niedługo odrodzi się również rynek pierwotny. Jeszcze w tym roku ma zadebiutować na GPW ZE PAK. Według niektórych analityków wartość oferty wyniesie nawet 3?mld zł. To mogłoby nie tylko przyciągnąć nowych inwestorów, ale także aktywować tych, którzy mimo że posiadają rachunek maklerski, od dłuższego czasu nie inwestują na GPW.
Maklerzy wolą jednak dmuchać na zimne, tym bardziej że branża wciąż ponosi koszty wprowadzenia systemu UTP.
– Biura podejmują działania przygotowujące także i na taką sytuację, w której trend ten utrzyma się jeszcze jakiś czas, m.in poprzez racjonalizację kosztów – dodaje Olszewski. Niektórzy już zdecydowali się na redukcję zatrudnienia. W wielu przypadkach również premie dla maklerów będą w tym roku mniejsze.