– W marcu, gdy rozpoczęliśmy przygotowania do naszych emisji na rynku międzynarodowym, nie mieliśmy pewności, że zakończą się one powodzeniem. Rynki były wtedy bardzo zmienne, nieprzewidywalne – mówi Jakub Papierski, wiceprezes PKO?BP odpowiedzialny za bankowość inwestycyjną. – Dlatego nasze „armaty" wycelowaliśmy w trzech różnych kierunkach: dolara, euro i franka szwajcarskiego, zakładając, że odpalenie już jednej z nich będzie sukcesem. Do tej pory wypaliły dwie – dolarowa i frankowa – i to na kwoty większe, niż pierwotnie oczekiwaliśmy – dodaje Papierski. Jego zdaniem istnieją przesłanki za tym, że ta trzecia armata też nie będzie stała bezczynnie.
– Emisja obligacji zdenominowanych w walutach zagranicznych to bardzo bezpieczny sposób finansowania dający nam komfort płynnościowy, i – co kluczowe – pozwalający minimalizować ryzyko walutowe – mówi Papierski. Emisja zwiększyła także zasoby walutowe banku, co jest ważne dla jego klientów będących eksporterami, którzy oczekują finansowania w walucie obcej.
Czy rosnące zainteresowanie polskim długiem inwestorów zagranicznych przełoży się na ulokowanie części środków na rynku kapitałowym? Zdaniem Papierskiego popyt na polskie akcje powinien się zwiększyć po obniżce stóp procentowych, której spodziewa się w listopadzie.