– W II kw. 2013 r. powinna zbliżyć się do celu inflacyjnego 2,5 proc., a pod koniec 2014 r. może być nawet poniżej dolnej granicy odchyleń, 1,5 proc. – poinformował Jacek Kotłowski z Instytutu Ekonomicznego NBP.

Zdaniem ekonomistów na silniejszy spadek inflacji będzie miała wpływ obniżka w 2014 r. podstawowej stawki VAT do 22 proc. Jak wynika z ich szacunków, może to odjąć od inflacji 0,2-0,3 pkt. proc. w skali roku. Jednak szanse, że do obniżki VAT dojdzie, nie są duże. – W 2014 r. deficyt finansów publicznych wciąż będzie powyżej 3 proc. PKB, więc wątpię, żeby rząd zaryzykował taki ruch – uważa Adam Czerniak z Kredyt Banku. W nowej projekcji NBP nie uwzględniono natomiast wpływu na inflację spodziewanej po porozumieniu PGNiG z Gazpromem obniżki cen gazu. Kotłowski ocenił jednak ten efekt jako niewielki.

Analizy banku centralnego pokazują, że apogeum spowolnienia w Polsce ma przypaść na przełom tego i przyszłego roku. – Jako punkt wyjścia projekcji przyjęliśmy szacunek wzrostu PKB w III kw. na poziomie 1,8 proc. – mówi Kotłowski. Potem gospodarka, wraz z poprawą sytuacji globalnej, ma się ożywiać, ale wciąż będzie to wzrost słaby. Na 2014 r. projekcja pokazuje wzrost PKB o 2,3 proc., czyli taki, jaki spodziewany jest w tym roku. Jeszcze w lipcu prognozowano, że będzie to 3,0 proc.

Analitykom rynkowym zbyt optymistyczne wydają się pewne założenia, jeśli chodzi o rok 2014 r. Zwłaszcza, jeśli chodzi o gospodarkę niemiecką – coraz gorsze doniesienia sugerują, że możemy mieć tam do czynienia z recesją. Zaskakująco wysoki wydaje się też prognozowany wzrost płac w gospodarce. Według NBP ma w tym roku wynieść 3,4 proc., a w przyszłym 4,2 proc. Przy czym rosnąć ma stopa bezrobocia i w ujęciu rocznym spadać liczba pracujących. Ekonomiści NBP tłumaczą to możliwym wyższym wzrostem płac w sektorze publicznym. – Rząd może odmrozić płace w budżetówce, aby poprawić sytuację na rynku pracy – przyznaje Czerniak.