– Widzimy zmianę w podejściu części RPP i pogłębiające się przekonanie, że istnieje przestrzeń dla dalszych obniżek stóp – mówi Marek Belka w wywiadzie dla „Financial Times". Przyznaje, że rozpoczęty rok będzie trudny dla polskiej gospodarki, ale wierzy, że w ciągu roku zobaczymy ożywienie aktywności gospodarczej.

Wyniki głosowania na posiedzeniach RPP pokazują, że prezes NBP jest zwolennikiem głębszych cięć stóp procentowych. Już w listopadzie głosował za obniżką o 50 pkt bazowych. Wniosek zarówno wtedy, jak i miesiąc później nie zdobył jednak poparcia większości. Zabrakło jednego „gołębiego" głosu. Analitycy spodziewają się, że i tym razem – na kończącym się w środę posiedzeniu, RPP obniży stopy jedynie o 25 pkt bazowych – główna wyniesie 4 proc.

– Oczekuję, że cykl obniżek stóp procentowych zakończy się na poziomie 3–3,25 proc., prawdopodobnie w trzecim kwartale 2013 r. – mówi Piotr Kalisz z Banku Handlowego. Zauważa, że oczekiwania rynkowe, zakładające spadek kosztu pieniądza do 2,75 proc., są zbyt wygórowane.

To, że głębokie cięcia są mało prawdopodobne, potwierdzają słowa Belki, który przyznaje, że Rada chciałaby utrzymać konwencjonalną politykę pieniężną i uniknąć „ultraniskich stóp procentowych". Dostało się też ministrowi finansów – prezes stwierdził, że malejące tempo konsolidacji fiskalnej może dać „nieco oddechu" gospodarce i przyznał, że nie zachęcałby ministra do nadmiernie szybkiego zacieśniania polityki fiskalnej. Wcześniej Jacek Rostowski i jego wiceministrowie wprost apelowali do RPP o szybsze i głębsze luzowanie polityki pieniężnej. Resort korzysta na rynkowych oczekiwaniach na cięcia stóp procentowych – inwestorzy wciąż chętnie kupują polskie papiery skarbowe. Poniedziałkowa aukcja bonów, pierwsza od kwietnia 2012 r., przyniosła duże zainteresowanie – resort pozyskał z rynku 3,6 mld zł, czyli więcej, niż planował.