– Wstępne rozmowy między GPW i giełdą wiedeńską są prowadzone, ale nie mają one charakteru wiążącego. Proces ten rozpoczął się z inicjatywy giełdy w Wiedniu – potwierdza Leszek Pawłowicz, szef Rady Giełdy. Beatrix Exinger, rzecznik prasowy Wiener Boerse, potwierdziła, że w najbliższych dniach Michael Buhl, prezes CEE Stock Exchange Group, spotka się z Adamem Maciejewskim, szefem GPW.
Jak jednak tłumaczy Leszek Pawłowicz, aby w ogóle doszło do współpracy czy też fuzji, musi być spełnionych kilka warunków. – Warto pamiętać, że GPW jako spółka akcyjna musi tworzyć wartość dla akcjonariuszy, mieć odpowiednią rentowność i generować określoną stopę zwrotu. Dodatkowo musi być atrakcyjna dla klientów. Z drugiej strony trzeba się zastanowić, czy ewentualna fuzja generowałaby dodatkową wartość z punktu widzenia naszego kraju, czy podnosiłaby atrakcyjność inwestycyjną Polski czy nie. Giełda ma usprawniać mechanizm alokacji kapitału, ułatwiać dostęp do niego. Jeżeli jakaś fuzja będzie korzystna i dla spółki, i dla kraju, to warto się nad nią zastanowić – dodaje.
GPW od dłuższego czasu ściga się z Wiener Boerse o miano lidera w regionie. Jak jednak podkreślają analitycy, współpraca czy ewentualne połączenie na pewno umocniłoby pozycje obu giełd w regionie. – Niskie wolumeny zmuszają giełdy na całym świecie do konsolidacji lub prób łączenia biznesów. Procesy konsolidacyjne w naszym regionie będą trwać i warszawska giełda prędzej czy później weźmie w nich udział. W mojej opinii w innym wypadku parkiet w Warszawie mógłby zostać zmarginalizowany – mówi Łukasz Jańczak z BM BESI.