Od momentu opublikowania rządowego raportu na temat otwartych funduszy emerytalnych 26 czerwca, do poniedziałku 8 lipca WIG stracił ok. 1 proc. W tym samym czasie indeks MSCI europejskich rynków wschodzących (MXMU) zyskał ok. 1,7 proc.
Co najmniej 20 mld zł
To oznacza, że w ciągu niecałych dwóch tygodni warszawska giełda straciła względem rozwijających się rynków naszego regionu ok. 20 mld zł (więcej w ramce). Można przyjąć, że właśnie tyle kapitału wyparowało z GPW z powodu OFE, a ściślej rzecz biorąc nie z winy samych funduszy, tylko za sprawą ministra finansów.
Czytaj i komentuj: OFE robią kawał dobrej roboty
Szacunki i tak są dosyć ostrożne dlatego, że zawłaszczenie pieniędzy funduszy emerytalnych przez ZUS (nawet jeżeli będzie się odbywało pod szyldem „dobrowolności") spowodowało i jeszcze spowoduje, że z naszej giełdy ucieknie znacznie więcej kapitału.
Każdy z rynków wchodzących miał odmienny powód słabości. O przecenie w Turcji zadecydowały czynniki polityczne, Rosja traciła przez słabość surowców i opóźniające się ożywienie w gospodarce światowej, a Polska głównie przez OFE - Marek Buczak, Quercus TFI
Próba oszacowania skali całego zjawiska jest jednak o tyle trudna, że w ciągu całego pierwszego półrocza nałożyło się na siebie wiele czynników, które zdeterminowały słabość naszej giełdy – oprócz OFE były to duża podaż akcji bankowych na początku roku oraz ogólna słabość emerging markets.