Największy wzrost zanotowała należąca do grupy CEESEG giełda w Budapeszcie. Tam w porównaniu z czerwcem obroty wzrosły o ponad 48 proc. Wciąż jednak są one nieporównywalnie mniejsze niż w Warszawie. W lipcu obrót akcjami na Węgrzech wyniósł 905 mln euro, podczas gdy na GPW było to niecałe 3,7 mld euro. Jak poradziły sobie największe giełdy? W Hiszpanii obroty wzrosły o 26,3 proc., do 70,1 mld euro, NYSE Euronext zanotowała wzrost o 0,4 proc., do 103,6 mld euro. W przypadku Deutsche Boerse aktywność inwestorów zmniejszyła się o 1,4 proc. W lipcu obroty na tej giełdzie wyniosły 82,8 mld euro.
Skąd więc tak duży spadek obrotów w Warszawie? Jednym z powodów jest tzw. efekt bazy. Czerwiec był bowiem okresem bardzo dużej aktywności inwestorów. Wystarczy wspomnieć, że wtedy średni dzienny obrót akcjami na sesję wyniósł 1,13 mld zł, co było najlepszym wynikiem od sierpnia 2011 r.
Kolejnym powodem słabszych wyników w lipcu była niepewność związana z przyszłością otwartych funduszy emerytalnych. Jak podkreślają specjaliści, dopóki nie poznamy ostatecznego rozstrzygnięcia w sprawie OFE, inwestorzy, w szczególności zagraniczni, będą bardzo ostrożnie podchodzić do inwestycji na warszawskim parkiecie.
W zeszłym miesiącu nie zmieniła się natomiast hierarchia giełd pod względem kapitalizacji. Z danych FESE wynika, że największym rynkiem wciąż jest NYSE Euronext, gdzie wartość notowanych spółek wynosi 2,39 bln euro. W przypadku Deutsche Borse jest to 1,22 mld euro, zaś SIX Swiss Exchange – 1,02 mld zł. Dla porównania kapitalizacja GPW na koniec lipca wynosiła 123,8 mld euro. Pod tym względem Warszawa ma wyraźną przewagę nad giełdą wiedeńską, z którą trwają rozmowy o ewentualnej współpracy. Tam wartość notowanych spółek wynosi 75,6 mld zł.