Strategia drobnych kroków, czyli magia procenta składanego

Inwestorzy przypominają sobie o funduszach, również tych inwestujących w akcje, do których od początku roku wpłacili już prawie 3 mld zł netto. Podpowiadamy, jak z funduszy wycisnąć jak najwięcej.

Aktualizacja: 11.02.2017 10:36 Publikacja: 18.10.2013 06:00

Strategia drobnych kroków, czyli magia procenta składanego

Foto: GG Parkiet

Trend powrotu do ryzykownych funduszy na pewno cieszy TFI, oznacza dla nich wyższe zyski.  Im większe aktywa, szczególnie w funduszach akcji, tym więcej zarabiają zarządzający.

Zanim jednak funduszowa hossa rozkręci się na dobre, TFI po raz kolejny przypominają, jak inwestować w akcje za pośrednictwem ich produktów. W przypadku klientów bankowych – a to oni masowo przerzucają teraz swoje oszczędności z niskooprocentowanych lokat do funduszy – łatwo bowiem o błąd.

Emocje pod kontrolą

Jednym z podstawowych  błędów jest zainwestowanie w jednym momencie całej kwoty przeznaczonej na fundusze. Lepiej – szczególnie w przypadku agresywnych strategii akcyjnych, rozbić inwestycję na wiele mniejszych systematycznych wpłat.

– Taki sposób inwestowania pozwala przede wszystkim odciąć się od emocji. Jednostki funduszu lub akcje są automatycznie nabywane po określonej kwocie, niezależnie od tego, czy ceny na rynku spadają czy rosną. Trudno jest utrzymać taką dyscyplinę, robiąc doraźne „zakupy". Długoterminowe podejście do inwestycji chroni nas przed tzw. efektem ruletki, który towarzyszy często inwestycjom krótkoterminowym. Zdecydowanie mamy szansę wyeliminować losowość i w przypadku produktów akcyjnych – korzystać ze zwyżek wynikających z dobrego wyboru i rozwoju przedsiębiorstw – wyjaśnia Karina Trafna z Legg Mason TFI.

Strategia „drobnych kroków" sprawdza się jeszcze lepiej w przypadku osób dopiero budujących kapitał. – Inwestowanie w ten sposób pozwala odłożyć co miesiąc nawet niewielką kwotę, która bez obciążania budżetu domowego, pozwoli na zgromadzenie kapitału w przyszłości. Jednocześnie, dzięki efektowi procenta składanego, wraz ze wzrostem kapitału bazowego będzie rosła potencjalna stopa zwrotu z inwestycji. Dlatego właśnie to strategia dla osób dopiero rozpoczynających swoją aktywność na rynku kapitałowym – uważa Marcin Bednarek, prezes BPH TFI.

Jak nie trafić w „górkę"

Jak to działa w praktyce? – Rozważmy przykład inwestora, który wchodzi na rynek akcji w najgorszym możliwym momencie – szczycie hossy 2007 r. i inwestuje w fundusz akcji całość kwoty, którą dysponuje – 22,8 tys. zł. We wrześniu tego roku byłby ponad 20 proc. „w plecy". Jeżeli jednak w czerwcu 2007 r. rozpocząłby od systematycznego miesięcznego wpłacania do tego samego funduszu 300 zł, we wrześniu tego roku byłby 20 proc. na plusie – wyjaśnia Trafna.

Prawdą jest też, że jeżeli temu inwestorowi udałoby się trafić nie w górkę, a w dołek i na rynek wszedłby na przełomie 2008 i 2009 r., wpłacając całą kwotę od razu, zarobiłby więcej niż rozbijając ją na systematyczne wpłaty.

Dlatego strategia drobnych kroków jest szczególnie godna polecenia początkującym inwestorom – ogranicza ryzyko wejścia na rynek w złym momencie. Swój potencjał ujawnia jednak przede wszystkim w długich okresach.

Z kolei bardziej doświadczeni inwestorzy mogą ją stosować nie tylko przy lokowaniu w fundusze lecz również bezpośrednio w akcje, szczególnie w czasach słabej koniunktury oraz podwyższonej zmienności na rynku. To sposób na tanie, bo po uśrednionej cenie, zbudowanie portfela pod przyszłe zwyżki (więcej w ramce).

Zniżki na zachętę

Jeżeli zaś chodzi o mniej doświadczonych graczy, którzy decydują się na systematyczne drobne wpłaty, TFI ułatwiają im konsekwentne postępowanie zgodnie z raz wybraną strategią, tworząc specjalne programy.

Ma je w swojej ofercie większość TFI, a ich mechanizm sprowadza się do tego, że wraz z upływem czasu inwestor płaci coraz niższą opłatę manipulacyjną (poza programem wynoszącą nawet 5 proc. od każdej wpłaty), do momentu aż zostanie ona zniesiona w ogóle. Aby skorzystać ze zniżek, klient TFI musi w ciągu roku zainwestować pewną minimalną, określoną przez siebie kwotę.

– Jest to jedna z bardziej uniwersalnych metod budowania kapitału, chociaż szczególnie dobrze sprawdza się u osób, które inwestują z myślą o jakimś konkretnym celu, takim jak emerytura, przyszłość dziecka, remont mieszkania  - wylicza Trafna.

- Zalet oszczędzania w takim programie jest naprawdę sporo. W ramach jednego programu możemy wpłacać pieniądze do funduszy o różnych strategiach i przenosić oszczędności pomiędzy nimi. Korzystamy z zalet procentu składanego, czyli odsetek od odsetek. Kupujemy po średniej cenie, uniezależniamy się więc od momentu cyklu koniunkturalnego. Ponosimy niższe koszty. Nie bez znaczenia jest również czynnik psychologiczny – uczestnictwo w programie mobilizuje do systematycznego oszczędzania. Takie plany uczą, jak stopniowo odkładać pieniądze przy niewielkim obciążeniu prywatnych finansów – podsumowuje Katarzyna Szczepkowska, prezes KBC TFI.

Dla cierpliwych

– Minusem jest natomiast potrzebny czas. Inwestor buduje swój kapitał powoli,  dopiero z czasem oszczędności  nabierają znaczenia z perspektywy całego majątku. To może być zniechęcające. Sporo osób nie ma wystarczająco silnej woli, by czekać na efekty mozolnego oszczędzania – przyznaje Karina Trafna.

[email protected]

Opinia

Piotr Szulec, dyrektor ds. komunikacji inwestycyjnej Pioneer Pekao Investment Management

Systematyczne inwestowanie pewnej stałej kwoty nie tyle pozwala na większy zarobek w określonych warunkach rynkowych, ile przede wszystkim obniża ryzyko związane z niewłaściwym momentem wejścia w wybraną inwestycję.

Jest to szczególnie istotne w warunkach zwiększonej zmienności na rynku. W takich okolicznościach głównym celem inwestora powinno być przede wszystkim zgromadzenie i zachowanie wartości kapitału. Dopiero kolejnym krokiem powinno być osiągnięcie zysku.

Przyjmując założenie, że w dłuższej perspektywie kursy akcji spółek i notowania indeksów rosną, systematyczne budowanie pozycji w portfelu o charakterze akcyjnym wygląda szczególnie interesująco w czasach przesilenia rynkowego czy kryzysu. Spojrzenie na inwestycje właśnie z perspektywy odpowiednio długiego horyzontu inwestycyjnego powoduje, że przy systematycznym inwestowaniu ewentualne spadki czy wzrosty będące efektem krótkoterminowej niestabilności na rynkach nie wyglądają tak strasznie jak w ujęciu krótkoterminowym. Dzięki temu po upływie odpowiednio długiego okresu strategia „małych kroczków" okazuje się bardzo skuteczna.

Budowanie pozycji w czasach kryzysu i uśrednianie ceny nabycia akcji powoduje, że w momencie zmiany fazy cyklu na rosnący inwestor posiada odpowiednio duży portfel relatywnie tanio (pod względem średniej ceny nabycia) zgromadzonych aktywów.

Ta strategia powinna być jednak prowadzona na odpowiednio zdywersyfikowanym portfelu inwestycyjnym, aby wyeliminować ryzyko np. upadłości jednej konkretnej spółki, co jest dość naturalnym zjawiskiem w kryzysowym otoczeniu.

Dlatego właśnie do realizacji takiej strategii bardzo dobrze nadają się jednostki funduszy akcji. Można do nich systematycznie wpłacać niewielkie kwoty i inwestować – pośrednio – we właściwie zróżnicowany portfel inwestycyjny.     JAM

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy