Najwięcej zarobić dają egzotyki, ale Warszawa nie wypada źle

Pierwszą dziesiątkę najmocniej zyskujących w tym roku parkietów świata zdominowały rynki egzotyczne. Polski WIG20 wypada w zestawieniu zwyżek słabo, ale WIG plasuje się już całkiem przyzwoicie na tle naszego regionu.

Aktualizacja: 11.02.2017 09:29 Publikacja: 13.11.2013 13:00

W pierwszej dziesiątce najlepszych indeksów giełdowych świata znalazło się w tym roku aż 8 rynków gr

W pierwszej dziesiątce najlepszych indeksów giełdowych świata znalazło się w tym roku aż 8 rynków granicznych i małych rynków wschodzących

Foto: Bloomberg

IBVC, główny indeks giełdy w wenezuelskim Caracas, jest w tym roku (tak jak i w poprzednim) najlepszym głównym indeksem giełdowym świata. Od początku 2013 r. zyskał on aż 442 proc. Zwyżki te częściowo można tłumaczyć tym, że inwestorzy liczyli, że po śmierci komunizującego prezydenta Hugo Chaveza (do której doszło w marcu 2013 r.) władzę obejmie kandydat liberalnej opozycji. Gdy jednak nowym prezydentem Wenezueli został Nicolas Maduro, współpracownik Chaveza, zwyżki nie osłabły i zaczęły się wymykać logice. W Wenezueli panuje inflacja dochodząca do 50 proc., lokalna waluta – boliwar – mocno straciła na wartości, a na rynku brakuje takich podstawowych  produktów jak papier toaletowy. Znaczna większość analityków wskazuje więc, by do inwestycji w wenezuelskie akcje podchodzić z dużą ostrożnością, choć w krótkim terminie mogą dać one dużo zarobić.

Liga wzrostów

W pierwszej dziesiątce najlepszych indeksów giełdowych świata znalazło się w tym roku aż 8 rynków granicznych i małych rynków wschodzących. Na drugim miejscu uplasował się Argentina Merval, główny indeks giełdy w Buenos Aires, który zyskał od początku roku prawie 90 proc. To może na pierwszy rzut oka dziwić, gdyż argentyńska gospodarka zwalnia, a inflacja (według nieoficjalnych danych) przekracza 20 proc. – Argentyński rynek był w 2012 r. jednym z najgorszych rynków granicznych. Ceny akcji spadły wówczas tak bardzo, że łowcy okazji zaczęli dostrzegać wartość i wracać na rynek – twierdzi Asha Mehta zarządzająca funduszem w Acadian Asset Management.

Kolejne miejsca zajmują główne indeksy giełdowe z Ghany, Dubaju, Abu Dhabi i Nairobi. Dopiero na siódmej i ósmej pozycji pojawiają się indeksy rynków rozwiniętych – japońskie Nikkei 225 i Topix. Oba zyskały po około 40 proc., co było głównie spowodowane abenomiką – czyli polityką rządu i Banku Japonii mającą pobudzić wzrost gospodarczy i powstrzymać deflację.

Dziesiątka najgorszych w tym roku indeksów również została zdominowana przez rynki egzotyczne. Najmocniej tracił w tym okresie główny wskaźnik giełdy w Limie (spadek 23 proc.), a za nim plasują się mongolski MSE Top 20 (minus 18 proc.), indonezyjski JSE Market Index (strata prawie 15 proc.) i brazylijski Bovespa (spadek o 14 proc.). Zarówno Brazylia, jak i Indonezja zostały późną wiosną i w lecie mocno dotknięte odpływem kapitału spowodowanym przez obawy inwestorów przed zmianą polityki amerykańskiego Fedu.

Ścigając Zachód

Jak na tym tle plasuje się polska giełda? WIG20 wypada słabo – w tym roku stracił prawie 3 proc., na czym zaważyły nie tylko spory wokół reformy OFE, ale w dużej mierze również cięcie dywidend przez spółki. WIG20 radził więc sobie gorzej niż takie indeksy jak rosyjski Micex (prawie 6 proc. na plusie) czy indyjski Sensex (wzrost o 6 proc.). Radził sobie gorzej od MSCI World (zwyżka o 6,3 proc.), ale za to lepiej od MSCI Emerging Markets (spadek o 5 proc.). Polski rynek został więc w mniejszym stopniu dotknięty obawami o politykę amerykańskiej Rezerwy Federalnej niż wiele rynków wschodzących świata.

WIG zyskał natomiast od początku roku prawie 13 proc. To mniej od zwyżek na głównych zachodnioeuropejskich giełdach, ale nie dramatycznie mniej. Praski PSE wzrósł w tym roku o zaledwie 2 proc., a budapeszteński BUX o prawie 4 proc. Paneuropejski Stoxx Europe 600 zyskał od początku roku 15 proc., francuski CAC 40 wzrósł o prawie 21 proc., a niemiecki DAX zyskał 19 proc. i pobił niedawno historyczny rekord. Wiele indeksów z Europy Zachodniej znajduje się najwyżej od pięciu lat. Amerykański Dow Jones Industrial pobił w poniedziałek historyczny rekord, a od początku roku zyskał 23 proc. W okresie obaw o przyszłą politykę Fedu rynki rozwinięte nie doświadczyły takiego odpływu kapitału jak rynki wschodzące. Na ich korzyść działały również oznaki ożywienia gospodarczego w strefie euro i USA.

Czy sytuacja mocno się zmieni w nadchodzących miesiącach? Wiele będzie zależało od polityki banków centralnych. – Ludzie będą czekali na wskazówki, kiedy Fed zacznie ograniczać luzowanie polityki pieniężnej. Jeśli wyniki spółek będą się nadal okazywały lepsze od prognoz, to będzie wsparcie dla dalszych zwyżek – ocenia John Carey, zarządzający funduszem w Pioneer Asset Management.

[email protected]

Średniaki i maluchy motorem napędowym

Analiza stóp zwrotu indeksów naszego rynku może napawać optymizmem. WIG20 co prawda od początku roku jest prawie 3 proc. pod kreską, jednak trzeba pamiętać, że jest on wskaźnikiem cenowym. Oznacza to, że jego wartość jest pomniejszana o dywidendy wypłacane przez spółki. Dlatego lepszy obraz całej sytuacji daje analiza indeksu szerokiego rynku – WIG. Ten zaś od początku roku urósł o prawie 13 proc. Wynik ten jednak blednie przy dokonaniach mWIG40 i sWIG80. Indeks „średniaków" od stycznia zyskał już ponad 36 proc. „Maluchy" urosły ponad 41 proc. To dobra informacja przede wszystkim dla inwestorów indywidualnych, którzy zdecydowanie częściej inwestują w małe i średnie spółki, a nie w blue chips.

Analiza techniczna indeksów z czołowych giełd USA, Azji i Europy

USA w książkowym układzie hossy

Indeks skupiający 500 największych firm notowanych na New York Stock Exchange pnie się w górę od marca 2009 r. Trend wzrostowy ma książkowy przebieg – coraz wyżej  położonym szczytom towarzyszą coraz wyższe dołki. W kwietniu tego roku przebite zostały szczyty wszech czasów – najpierw 1552 pkt, czyli poziom, który zatrzymał hossę w 2000 r., a później 1576 pkt, czyli pułap, na którym zakończył się rynek byka w 2007 r. Pod koniec października S&P500 ustanowił nowy historyczny rekord 1775 pkt i od kilku sesji oscyluje tuż poniżej tego poziomu. Z technicznego punktu widzenia układ wzrostowy w szerokim horyzoncie czasowym nie jest zagrożony – średnie kroczące z 15, 50 i 200 sesji są skierowane na północ, a wskaźnik ruchu kierunkowego pokazuje przewagę kupujących. Ewentualne korekty nie powinny być głębsze niż 1646 pkt.

Azji zaczyna brakować paliwa do wzrostu

Patrząc na rynek azjatycki przez pryzmat giełdy w Hongkongu, sytuacja posiadaczy akcji z Dalekiego Wschodu nie jest najlepsza. Wskaźnik Hang Seng od października 2011 r. z trudem wspina się na coraz wyższe poziomy, poruszając się w bardzo szerokim kanale wzrostowym. Pod koniec czerwca rozpoczęła się fala zwyżek w obrębie kanału, ale na jej drodze stanął opór 23 550 pkt, z którym nie może sobie poradzić od września. Słabość kupujących sygnalizują średnie kroczące – ta z 200 sesji przestała rosnąć, a krótkoterminowa (15 sesji) spadła poniżej średnioterminowej (50 sesji). Najbliższym wsparciem dla notowań jest 22 500 pkt i jego obrona jest kluczowa dla układu kresek. Jeśli nie dojdzie do przełamania tego poziomu i uda się wyjść ponad 23 550 pkt, następnym celem zwyżek będzie 24 988 pkt, czyli poziom szczytu z listopada 2010 r.

Niemiecka giełda w ślad za Wall Street

Układ techniczny na wykresie głównego indeksu frankfurckiej giełdy jest zbliżony do S&P500. Hossa u naszych zachodnich sąsiadów trwa od 2009 r., a załamanie z 2011 r. było tylko korektą w długoterminowym trendzie. Rekordy wszech czasów ustanowione podczas poprzedniego rynku byka zostały pobite w maju tego roku. Indeks wspina się teraz po historycznych szczytach i z punktu widzenia analizy technicznej nic nie wskazuje na to, by dobra passa miała się skończyć. Średnie kroczące z 15, 50 i 200 sesji są skierowane na północ i dzieli je bezpieczny dystans, pozostawiający miejsce na niegroźną korektę. Wyraźną przewagę kupujących na frankfurckim parkiecie pokazuje też wskaźnik ruchu kierunkowego. Jeśli pojawi się ewentualny ruch korekcyjny, jego zasięg nie powinien przekroczyć poziomu 8489 pkt.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy