Czy klienci TFI właśnie mają przedsmak tego, co ich czeka przez resztę roku? – Niekoniecznie. Naszym zdaniem cykl obniżek stóp procentowych w Polsce jeszcze się nie skończył. Rentowność „dziesiątek" może jeszcze zejść poniżej 2 proc. z obecnych 2,3 proc. – przekonuje Tomasz Manowiec, zarządzający Noble Funds TFI. Taki zjazd oznaczałby powtórkę z bardzo dobrego stycznia, gdy fundusze obligacji średnio zyskały ponad 1,5 proc.

– Niezależnie od tego, czy trend spadku rentowności już się zakończył czy też nie, nie ulega wątpliwości, że rynek zrobił się znacznie bardziej wrażliwy i będzie się cechował większymi wahaniami niż jeszcze w zeszłym roku. W pewnym sensie rzeczywiście reszta roku może być podobna do jego początku – okresy niższych zysków z obligacji mogą nastąpić po tygodniach całkiem niezłych stóp zwrotu. Podobnie jak w styczniu i lutym – zgadza się Manowiec.

– Na rynku obligacji mamy obecnie do czynienia z okresowymi spadkami płynności, zdarzają się sytuacje, że dzieje się coś ważnego, a na polskie papiery skarbowe nie ma cen, bo brakuje kwotowań. Po pewnym czasie, gdy rynek się stabilizuje, rentowności przesuwają się o kilka pkt baz. często przy bardzo niskich obrotach – wyjaśnia Bogusław Stefaniak, zarządzający Ipopemy. – Dlatego w tym roku wygrają ci zarządzający, którzy będą potrafili odpowiednio sprawnie zarządzać portfelem w warunkach podwyższonej zmienności. Spodziewam się więcej gwałtownych zwyżek rentowności niż spadków – tłumaczy.

Efekty wyższej zmienności już widać. Rozpiętość wyników portfeli obligacji skarbowych za ostatnie cztery tygodnie sięga 2,4 pkt proc. W przypadku funduszy obligacji, zarówno skarbowych, jak i korporacyjnych, polskich i zagranicznych, przekracza 3,4 pkt proc.