Według informacji Bloomberga na podobny ruch miałyby się zdecydować Polskie Inwestycje Rozwojowe oraz spółki energetyczne. – Uważam, że inwestorzy właściwie zareagowali na pogłoski o takiej transakcji, sprzedając akcje PZU. Ta transakcja niekoniecznie musiałaby być korzystna dla inwestorów mniejszościowych. W 2011 PZU wsparło LOT, w 2012 – długoterminowo zaangażowało się w Azoty Tarnów, jeżeli teraz miałoby zainwestować w KW, to trzeba byłoby się zastanowić, na ile jest to jednorazowa transakcja, a na ile permanentną cechą PZU jest bycie głęboką kieszenią, do której może sięgać Skarb Państwa, aby wspomagać swoje spółki w trudnych chwilach – mówi Kamil Stolarski, analityk BESI.

Słów krytyki pomysłowi nie szczędził także Marcin Materna, analityk Millennium DM. – Pomysł jest fatalny. Abstrahując już nawet od rentowności tego przedsięwzięcia, PZU nie powinien się zajmować tego typu inwestycjami. Skarb Państwa, mimo że rozdaje karty na WZA, nie ma 50 proc., więc spółka nie powinna być traktowana jako podmiot realizujący zadania publiczne. Także odpowiedzialny przed wszystkimi akcjonariuszami prezes nie powinien angażować spółki w tego typu przedsięwzięcia, tym bardziej że – jak wielokrotnie sugerował – PZU pozostanie spółką czysto finansową – podkreśla.

Początkowo przedstawiciele PZU nie komentowali sprawy. Później jednak wydano oficjalne oświadczenie. „W odniesieniu do pojawiających się w mediach informacji o planowanym finansowym zaangażowaniu grupy PZU w Nową Kompanię Węglową jako akcjonariusza chcielibyśmy poinformować, że nie jesteśmy zainteresowani taką inwestycją" – czytamy w oświadczeniu. Deklaracja ta pomogła kursowi. Akcje PZU straciły „tylko" 2,4 proc.