Od rana indeksy warszawskiej giełdy zachowują się neutralnie
. Przed godz. 11:00 trzy główne wskaźniki naszego parkietu – WIG20, mWIG40 i SWIG80 poruszały się wokół poziomów wczorajszego zamknięcia, nieznacznie rosnąc – o kilka setnych proc.
Spokojnie jest też na rynku walutowym. Umocnienie euro i fanka szwajcarskiego do złotego można uznać za symboliczne. Jedynie dolar wyraźnie zyskuje - o ponad 0,6 proc. - do naszej waluty. Przed godz. 11:00 „zielony" kosztował już 3,68 zł.
Przypomnijmy, że wczoraj wieczorem z rządu odeszło trzech ministrów– skarbu Włodzimierz Karpiński, zdrowia Bartosz Arłukowicz oraz sportu Andrzej Biernat. Dymisje złożyli również wiceministrowie: Rafał Baniak (skarb), Stanisław Gawłowski (środowisko), Tomasz Tomczykiewicz (gospodarka). Z funkcji szefa doradców premiera zrezygnował Jacek Rostowski, były wicepremier i minister finansów, a koordynatorem służb specjalnych przestał być Jacek Cichocki. Odchodzi też marszałek Sejmu Radosław Sikorski.
- Warszawska giełda i polski złoty już od jakiegoś czasu dyskontują zmiany na scenie politycznej. Po wyborach prezydenckich stało się jasne, że jesienne wybory parlamentarne również mogą sporo w Polsce zmienić. W tym kontekście wczorajsza dymisja marszałka sejmu i kilku ministrów niewiele zmienia. Pamiętajmy też, że nasz rynek finansowy bardzo rzadko reaguje na wydarzenia polityczne. Ostatnie wybory prezydenckie są wyjątkiem potwierdzającym tę regułę. Przypomnijmy sobie, że np. po katastrofie smoleńskiej, kiedy zginął prezydent naszego kraju, giełda praktycznie w ogóle nie zareagowała na to wydarzenie – zwraca uwagę Łukasz Rozbicki, analityk MM Prime TFI.