Pytania do... Radosława Piotrowskiego, zarządzającego funduszami Union Investment TFI
Czy przeciętny Kowalski oszczędzający w funduszach inwestycyjnych ma się czego obawiać w związku z sytuacją w Grecji?
Nieugiętość greckiego rządu spotęgowała nerwowość na rynkach finansowych, ponieważ spora część inwestorów do ostatniej chwili wierzyła w porozumienie pomiędzy greckim rządem a wierzycielami. W rezultacie nastąpił ogólny wzrost awersji do ryzyka, co odbiło się także na krajowym rynku akcji czy obligacji. W krótkim terminie zamieszanie wokół Grecji może nadal przekładać się na wahania sentymentu i zachowanie rynków. Weźmy pod uwagę, że kwestia spłaty pożyczki do Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz niedzielne referendum w Grecji to zapewne nie ostatnie akty greckiego kryzysu zadłużeniowego.
Jednak w dłuższym terminie zachowanie tych klas aktywów powinno być determinowane przez czynniki fundamentalne. Dla polskiego rynku papierów dłużnych istotne są perspektywy gospodarcze i inflacyjne, polityka monetarna w Polsce i na świecie oraz zachowanie rentowności obligacji na rynkach bazowych. Dla rynku akcji natomiast ważne będą perspektywy zysków spółek oraz wycena akcji. Ważne mogą się okazać również czynniki o charakterze lokalnym, jak wynik jesiennych wyborów parlamentarnych.
Które aktywa mogą szczególnie ucierpieć? Jaką strategię powinien przyjąć inwestor w tej sytuacji niepewności?
W perspektywie najbliższych trzech miesięcy w naszej ocenie warto zredukować udział akcji i obligacji krajów strefy euro na rzecz bardziej „zachowawczych" rynków, takich jak USA czy Wielka Brytania. W razie gdyby w strefie euro zmaterializowało się „greckie ryzyko", kraje te nie ucierpią w tak dużym stopniu. W dłuższym horyzoncie czasowym spodziewamy się poprawy na europejskich rynkach, niezależnie od tego, czy Grecja opuści unię monetarną, czy w niej pozostanie. Na krajowym rynku, bez względu na zamieszanie wokół Grecji, podtrzymujemy nasze preferencje do obligacji korporacyjnych w części dłużnej oraz segmentu małych i średnich spółek w przypadku rynku akcji.
Czy te zawirowania mogą przyspieszyć bessę na rynku obligacji?