Jeśli będą znacząco odbiegały od poprzednich, mogą wpłynąć na oczekiwania co do terminu pierwszej podwyżki stóp.

W marcu model IE sugerował, że do końca 2017 r. dynamika cen nie wróci nawet do dolnej granicy dopuszczalnych odchyleń od celu inflacyjnego NBP, czyli do 1,5 proc. Zostały one jednak sporządzone przy założeniu braku zmian w polityce pieniężnej, tymczasem na marcowym posiedzeniu RPP obniżyła stopę referencyjną o 0,5 pkt proc., do najniższego w historii poziomu 1,5 proc.

– Uwzględnienie marcowej obniżki stóp procentowych będzie prowadziło do rewizji w górę ścieżki PKB oraz inflacji w prognozach NBP – oceniają ekonomiści Plus Banku, choć zastrzegają, że dla perspektyw zmian stóp procentowych będzie to miało mniejsze znaczenie niż wymiana większości członków Rady w pierwszych miesiącach 2016 r.

Co do tego, że IE podwyższy swoje prognozy wzrostu PKB, zgadza się większość ekonomistów. W marcu instytut przewidywał bowiem, że gospodarka urośnie w tym roku o 3,4 proc., w przyszłym o 3,3 proc., a w 2017 r. o 3,5 proc. Dziś perspektywy gospodarki wydają się lepsze. Ekonomiści średnio szacują, że PKB powiększy się zarówno w tym, jak i przyszłym roku o 3,6 proc., w porównaniu z 3,4 proc. w 2014 r.

Nie wszyscy są jednak przekonani, że więcej optymizmu pojawi się też w prognozach inflacji. W ocenie ekonomistów Raiffeisen Polbanku te prognozy praktycznie się nie zmienią, ekonomiści ING Banku Śląskiego liczą się zaś nawet z ich rewizją w dół. Jakiekolwiek zmiany w prognozach NBP nie będą jednak zapewne wystarczające, aby zrobić wyłom w zakładanym przez większość ekonomistów scenariuszu, wedle którego stopy procentowe zaczną rosnąć najwcześniej w II połowie 2016 r.