WIG-Banki od początku tego roku stracił prawie 17 proc., co przy sporym udziale banków w polskich indeksach (w WIG20 mają ok. 33 proc.) powoduje, że warszawska giełda traci do innych rynków wschodzących. Polskie banki w tym roku są nie tylko jedną z najgorszych branż na GPW, ale są też słabsze niż ich odpowiedniki z regionu: Austrii, Czech, a nawet Węgier, których kursy się pną.
Zagraniczne banki lepsze
Od początku tego roku na minusie są kursy akcji prawie wszystkich polskich banków z wyjątkiem Aliora (zyskał 7 proc.). Najwięcej stracił Getin Noble Bank (50 proc.), pozostałe banki straciły średnio prawie 20 proc.
Tymczasem notowania największych banków z naszego regionu, wchodzących w skład krajowych indeksów, zyskują. Od początku roku czeski Komercni Banka urósł o 7,5 proc., a austriacki Erste Group Bank aż o 45 proc. W górę poszedł nawet kurs Raiffeisen International (o 12 proc.), który ma problemy w Europie Środkowo-Wschodniej z powodu ryzyka związanego z kredytami walutowymi i wystawił na sprzedaż swoje aktywa w Polsce, Czechach, na Słowacji i w Słowenii. Na plusie, i to aż 60-proc., jest także węgierski OTP, zaś rumuńskie Banca Transilvania i BRD Groupe Societe Generale zyskały odpowiednio 43 proc. i 26 proc.
Także w długim terminie zagraniczne banki radzą sobie lepiej niż polskie. Licząc od dna bessy w lutym 2009 r., kurs akcji OTP, mimo wprowadzenia podatku bankowego na Węgrzech w 2010 r. i przewalutowania z końcem 2014 r. hipotecznych kredytów frankowych, urósł o 260 proc. Dla porównania, akcje polskiego największego banku – PKO BP – pomimo lepszej kondycji gospodarki Polski i stabilnego otoczenia podrożały znacznie mniej, bo o 107 proc. Notowania Erste zyskały od lutego 2009 r. ponad 265 proc., Banca Transilvania aż 840 proc., natomiast BRD 175 proc. Wyjątkiem jest Raiffeisen International (stracił 7 proc.).
– Polskie banki były notowane z wysoką premią w porównaniu z odpowiednikami z regionu z powodu dobrego tempa wzrostu, sprzyjającego środowiska regulacyjno-gospodarczego państwa oraz silnej bazy krajowych inwestorów, takich jak fundusze emerytalne. Teraz trudno uzasadnić tę premię – mówi Attila Gyurcsik, analityk węgierskiego Concorde Securities. – Rozwój banków może udać się utrzymać, jednak fundusze emerytalne mocno ucierpiały, a nie mam wątpliwości, że PiS przeprowadzi kolejne reformy OFE. Dodatkowo era przyjaznego środowiska regulacyjno-gospodarczego dla polskich banków wydaje się skończona. Dlatego uważam, że wyceny polskich banków nadal mogą topnieć i widzę duże pole do spadków ich notowań.