W obliczu proponowanego przez polityków opodatkowania stawką 0,39 proc. aktywów banków w Polsce ZBP przeanalizował skutki wprowadzenia podatku bankowego na Węgrzech. Jakie są wnioski?
W połowie 2010 r. wprowadzono w tym kraju podatek w wysokości 0,53 proc. aktywów, który do tej pory kosztował ten sektor na Węgrzech łącznie 2,5 mld euro. W 2013 r. wprowadzono ponadto podatek od transakcji finansowych przynoszący wpływy rzędu 0,85 mld euro rocznie. Te obciążenia fiskalne wraz z przewalutowaniem kredytów frankowych spowodowały znaczne obniżenie rentowności sektora bankowego – stopa zwrotu z kapitału spadła nawet do -10 proc. w 2014 r. Oznaczało to zmniejszenie dochodów budżetu państwa z tytułu funkcjonowania systemu finansowego. Ponadto zdecydowanie wzrósł udział kredytów zagrożonych, który wcześniej nie odbiegał od średniej w regionie – na koniec 2014 r. wynosił 14 proc. portfela, kiedy w Polsce, Czechach i Słowacji było to średnio 7 proc. Jednak przede wszystkim pogorszyła się zdolność banków na Węgrzech do finansowania rozwoju gospodarki – już w 2011 r. zaczęła maleć akcja kredytowa zarówno dla firm, jak i klientów indywidualnych.
Jakie to miało skutki dla węgierskiej gospodarki?
W latach 2009–2014 PKB skurczył się o 0,7 proc., w tym samym czasie zaś polska urosła o 19,4 proc. Jest ewidentne, że bardzo duży wpływ na słabość gospodarki Węgrów miało zahamowanie akcji kredytowej sektora bankowego w wyniku złych reform i działania władz.
Jednak zwolennicy podatku bankowego twierdzą, że z powodzeniem funkcjonuje on w innych krajach.