Na zakończonym w środę posiedzeniu RPP, zgodnie z jednomyślnymi przewidywaniami ekonomistów, nie zmieniła stóp procentowych. Stopa referencyjna od marcowej obniżki o 0,5 pkt proc. wynosi 1,5 proc. i – jak powiedział na konferencji prasowej po posiedzeniu RPP prezes NBP Marek Belka – najprawdopodobniej zostanie na tym poziomie co najmniej do końca roku. W praktyce, jak przewidują ekonomiści, RPP zaostrzy politykę pieniężną najwcześniej w II połowie 2016 r. Ostatnio, w związku z rozczarowującymi danymi z polskiej gospodarki i przeceną surowców na globalnych rynkach, która oddala perspektywy powrotu inflacji do celu NBP (2,5 proc. +/– 1 pkt proc.), coraz częstsze są prognozy mówiące, że do pierwszej podwyżki stóp dojdzie dopiero w 2017 r.
Z komunikatu RPP oraz wypowiedzi Belki i dwóch innych członków tego gremium na konferencji prasowej nie wynika jednak, aby Rada była zaniepokojona perspektywami polskiej gospodarki. – Nie sądzę, aby wzrost PKB o około 3,6 proc. (ostatnia prognoza NBP na 2015 r. – red.) był poważnie zagrożony – mówił prezes NBP.
W pierwszych miesiącach 2016 r. zmieni się jednak ośmiu z dziesięciu (licząc z prezesem NBP) członków RPP. Ekonomiści oczekują, że nowi członkowie będą mieli bardziej gołębie usposobienie. „Nie jest wykluczone, że w przypadku ewentualnej realizacji negatywnego scenariusza dla polskiej gospodarki (dalszego spowalniania wzrostu PKB i deflacji „wychodzącej" poza 2015 r.) nowa RPP może nawet powrócić do tematu obniżek stóp. Dzisiaj jednak najbardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz braku zmian stóp do końca 2016 r.". – oceniła w komentarzu po posiedzeniu Rady Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.