Choć nie jest to jeszcze ostateczna wersja, to pokazuje, w którą stronę idzie rozwiązanie problemu kredytów w szwajcarskiej walucie. Zakłada ona, po pierwsze, likwidację spreadów walutowych oraz zwrot klientowi już pobranych. Zakłada możliwość dobrowolnego przewalutowania po kursie z dnia udzielenia, ale na to musiałby się zgodzić bank, więc trzeba założyć, że to jest raczej wariant teoretyczny.
Jeżeli nie dojdzie do takiego porozumienia, kredytobiorca może zrzec się długu, ale w rozliczeniu oddać bankowi nieruchomość będącą zabezpieczeniem kredytu (z tej opcji mogłyby jednak skorzystać jedynie osoby spełniające kryteria dochodowe). Jeśli kredytobiorca nie skorzysta z takiej możliwości, może dalej spłacać kredyt walutowy, a bank będzie umarzał mu od przyszłych rat 70 proc. różnicy kursowej między obecnym kursem a tym z dnia udzielenia.
– Uważamy, że w takim projekcie ustawy głównym źródłem kosztów dla banków będzie korzystanie z tego punktu i tylko z tego tytułu szacujemy łączny koszt dla sektora na ok. 38 mld zł brutto – oceniają analitycy DM Trigon. Z ich wyliczeń wynika, że ten wariant byłby nawet bardziej korzystny dla klientów niż ostatnio głosowany w Sejmie projekt ustawy z podziałem kosztów przewalutowania między banki i klientów w relacji 90/10. Nie zakłada bowiem przejścia w oprocentowaniu kredytu z LIBOR na WIBOR ani pokrycia historycznych korzyści w oprocentowaniu. – Jest zatem korzystny dla wszystkich kredytobiorców w CHF, bez względu na kurs w dniu udzielenia, i stawia w uprzywilejowanej pozycji kredyty w CHF względem tych w PLN – podkreślają analitycy Trigona.
Kamil Stolarski, analityk Haitong Bank, ma podobne szacunki. Według jego obliczeń koszt takiej ustawy przekroczyłby 35 mld zł. Z rynkowych szacunków wynika, że sama likwidacja spreadów oraz zwrot kwot pobranych ze stosowania ich do przeliczania kredytu i rat będzie kosztować banki 8–10 mld zł. Nie jest to ostateczna wersja projektu ustawy, bo jak zapowiedział minister prezydenckiej kancelarii Maciej Łopiński, jest to „zarys projektu" i będzie konsultowany z przedstawicielami frankowiczów. Ci domagali się unieważnienia umów walutowych, ale na takie rozwiązanie się nie zdecydowano, bo mogłoby zostać uznane za niekonstytucyjne.