Podatek zatrzymałby rozwój polskiego rynku

Pytania do Guilhema Tranchanta dyrektora CMC Markets we Francji

Publikacja: 13.11.2015 05:00

Podatek zatrzymałby rozwój polskiego rynku

Foto: Archiwum

Jakie są zasady naliczania podatku od transakcji na rynkach kapitałowych wprowadzonego we Francji 1 czerwca 2012?

Podatek w wysokości 0,2 proc. nominalnej wartości transakcji dotyczy tylko transakcji kupna na kasowych rynkach, akcji spółek o kapitalizacji większej niż 1 miliard euro. Co ważniejsze, płacony jest tylko gdy inwestor decyduje się na pozostawienie akcji na rachunku na kolejny dzień sesyjny. Czyli jeżeli przeprowadza się transakcje kupna i sprzedaży akcji w ciągu jednego dnia (daytrading) czy też na instrumentach pochodnych, to nie ma podatku.

Jak podatek został odebrany przez krajowych i zagranicznych inwestorów?

Wprowadzenie tego podatku nie zostało odebrane w bardzo negatywny sposób ani wśród krajowych, ani wśród zagranicznych inwestorów. Oczywiście, teraz dla inwestora długoterminowego wzrost akcji musi być wyższy o wartość podatku, by zarobić tyle samo, ile przed wprowadzeniem podatku, ale przyjmijmy, że 0,2 proc. nie ma dla nich kluczowego znaczenia. Pozostali, dla których dodatkowe 0,2 proc. jest już istotne, musieli jednak zmienić sposób inwestowania, minimalizując wpływ dodatkowego obciążenia.

Czy w zakresie celów fiskalnych podatek spełnił oczekiwania rządu?

Oczekiwania rządu były dwukrotnie wyższe. Rząd Francji oczekiwał dodatkowych 1,5 mld euro, a w efekcie tylko około 700 milionów euro zostało zebranych w 2013 i 2014 roku i tyle samo oczekuje się w 2015 roku.

Z czego wynikają tak duże różnice?

Po prostu ci inwestorzy, których podatek mógł dotyczyć, wybierają spółki o mniejszej kapitalizacji lub poszukują podobnych akcji lub ich odpowiedników w obrocie na innych giełdach. W konsekwencji podatek ich nie dotyczy. Inwestorzy zaczęli również inwestować w inne produkty, takie jak ETF i CFD, które nie są objęte podatkiem.

Jakie były konsekwencje wprowadzenia podatku dla giełd, obrotu i pozostałych?

Badania AMF, francuskiego regulatora, wskazują, że wprowadzenie podatku zmniejszyło obroty na akcjach o 10 proc. Początkowo wszyscy obawialiśmy się znacznego negatywnego wpływu na wysokość obrotów i zmiany podejścia w inwestowaniu na rynkach finansowych. Ale po trzech latach możemy zdecydowanie powiedzieć, że wartości obrotów, zmienność i liczba transakcji bardziej podlegają wpływom zmian gospodarczych i geopolitycznych lub publikacji danych ekonomicznych niż podatkowi.

Co by się stało, gdyby został on wprowadzony w innej formie?

Gdyby podatek został rozciągnięty na więcej akcji lub rynek pochodny, konsekwencje mogłyby być bardzo dotkliwe. Oczywiście kluczowe byłyby poszczególne elementy, w tym przede wszystkim wysokość podatku. Na razie jednak ewentualne rozciągnięcie podatku na inne aktywa to tylko projekt, w którym jedna spójna wersja powinna być wypracowana przez wiele krajów Unii Europejskiej. Ale to jeszcze pieśń przyszłości.

O podatku głośno było także w Polsce. Jakie byłyby konsekwencje jego wprowadzenia dla naszego rynku?

Wprowadzanie podatku w niewłaściwej formie zatrzymałoby rozwój świadomości inwestowania oraz rynków giełdowych w relatywnie młodej gospodarce rynkowej. Potencjalnie stracić mogliby wszyscy, włączając inwestorów indywidualnych, instytucjonalnych i cały sektor maklerski oraz bankowy. A przecież polski rynek kapitałowy jest sektorem rozwijającym się.

Guilhem Tranchant jest szefem francuskiego oddziału CMC Markets. Poprzednio pracował w Saxo Banku we Francji oraz w BNP Paribas w Londynie.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy