– Wydaje się, że mamy do czynienia z dwoma czynnikami: mentalnym – czyli chcemy być właścicielem, w tym także dlatego, że obawiamy się utracić auto w przypadku kłopotów z realizacją umowy, na podstawie której je użytkujemy – oraz potrzebą maksymalnego wykorzystania samochodu, szczególnie jeżeli jest nowy. Przeprowadzone kilka lat temu badania pokazały, że prawie 75 proc. klientów indywidualnych, kupując nowy samochód, użytkuje go przez przynajmniej dziesięć lat – zauważa przedstawiciel Związku Polskiego Leasingu.
– O takiej postawie decyduje przede wszystkim to, że w ocenie klienta nowy samochód dużo traci na wartości i jest poza jego możliwościami finansowymi – podkreśla Andrzej Sugajski. Pomimo silnego przywiązania do własności konsumenci zainteresowani leasingiem w 30 proc. deklarowali, że chcieliby zawrzeć umowę z wysoką wartością końcową, dzięki czemu miesięczne raty byłyby mniejsze niż w przypadku umów z niskim wykupem, po zakończeniu których auta zwykle są wykupywane przez klienta – wskazuje Sugajski.
Psycholog Maria Rotkiel tłumaczy, że wiedza przełamie przyzwyczajenia. Przykładem mogą być przedsiębiorcy, zazwyczaj lepiej od osób indywidualnych zorientowani w sprawach finansowania.
Raty niższe o połowę
– Klienci nie zawsze są skłonni wpłacać np. 10 proc. opłaty wstępnej, dlatego w wybranych modelach wprowadziliśmy 0 proc. Do tego płacone przez 36 miesięcy raty mogą być nawet o połowę niższe niż w tradycyjnym leasingu. Tą ofertą jednocześnie udało się zlikwidować dwie bariery: wejścia w finansowanie auta oraz wysokich rat – wyjaśnia Michał Bowsza.
Tego typu finansowanie ma cechy wynajmu długoterminowego. Andrzej Sugajski zauważa, że w przypadku takiej umowy spłata kapitału przez klienta następuje najczęściej wraz ze spadkiem wartości rynkowej. W takich okolicznościach, w razie kłopotu ze spłatami rat, jeżeli tylko znajdziemy nowego użytkownika, możemy przenieść na niego swoje zobowiązania, w zamian za możliwość dalszego użytkowania pojazdu.
– Cesja jest coraz popularniejsza także w umowach z niską wartością wykupu. W takim przypadku przejmowany pojazd jest zazwyczaj więcej wart niż pozostająca do zapłaty suma zobowiązań, co sprawia, że rośnie zainteresowanie takimi ofertami ze strony potencjalnych przyszłych użytkowników – zauważa Andrzej Sugajski.
– Te i inne cechy leasingu sprawiają, że w opinii większości przedsiębiorców leasing jest bardziej elastycznym i bezpieczniejszym instrumentem niż kredyt – podkreśla Andrzej Sugajski.
Jeśli używany, to skąd?
Jeżeli już kupować model z drugiej ręki, to z pełną historią i sprawdzony, a takich jest mało. – Kupując kilkunastoletni samochód, trzeba mieć świadomość, że z racji upływu lat jest to pojazd niepełnowartościowy – ostrzega Faryś. – Wiele mówiące są rezultaty testu zderzeniowego kilkunastoletniego samochodu klasy wyższej z nowym autem segmentu B, czyli małego modelu. Choć używany pojazd należał do modeli bardzo dobrze wyposażonych, wyższe bezpieczeństwo zapewnił nowy samochód, a przecież dzieliły je dwie klasy! – podkreśla Faryś.
– Dlatego kupując auto z drugiej ręki, warto się zastanowić, czy nie lepiej dopłacić 25 proc. ceny i wybrać nowy, bezpieczny samochód. Ile warte jest nasze zdrowie i życie? Czy warto je ryzykować dla kilku, kilkunastu tysięcy złotych? Nowy samochód to rodzaj polisy ubezpieczeniowej – stwierdza Faryś.
Michał Bowsza przewiduje, że import aut z drugiej ręki stanie się wkrótce nieatrakcyjny. – Zauważamy, że klienci już domagają się od dilerów samochodowych aut z pewnego źródła. Zaledwie trzy lata temu nasi sprzedawcy byli skoncentrowani na samochodach nowych. Dzisiaj wchodzą w auta używane, ale nie ma skąd ich wziąć. Dopiero za trzy, cztery lata pojawi się alternatywa w postaci samochodów wracających do nas po leasingu z wysoką wartością końcową i wynajmie długoterminowym. Każdego roku będzie w Polsce ok. 100 tysięcy sprawdzonych samochodów – szacuje.
Faryś przewiduje, że gdy ukształtuje się rynek pewnych samochodów używanych, to i one pojawią się w ofercie za kilkaset zł na miesiąc. – Każdy sam oceni, czy stać go na taką sumę czy może pozwolić sobie na więcej. Wystarczy pamiętać, że rata za telefon to 100–200 zł miesięcznie – porównuje Bowsza.
– W Europie Zachodniej ponad 70 proc. aut jest leasingowanych lub wynajmowanych długoterminowo, bo wygodniej i bezpieczniej jest korzystać z nowego samochodu – stwierdza Mikołaj Woźniak. – Dlatego szukając używanego, warto sprawdzić oferty finansowania u dilerów. Zapewne okaże się wtedy, że stać nas na nowe wymarzone auto, a przy tym wyposażone dokładnie tak, jak chcemy – podsumowuje prezes Volkswagen Banku.