Grudniowe posiedzenie RPP, które zakończyło się w środę, miało być ostatnim w dotychczasowym składzie. Na kolejnym posiedzeniu, 13–14 stycznia 2016 r., miejsca Andrzeja Bratkowskiego i Elżbiety Chojny-Duch miało zająć dwóch nowych członków powołanych przez Sejm. Taką informację jeszcze w czwartek można było znaleźć na stronie internetowej NBP i w Biuletynie Informacji Publicznej.
Ci członkowie w styczniowym posiedzeniu RPP wezmą jednak udział. Sejm uznał, że ich kadencje wygasną dopiero 20 stycznia. To nie będzie miało żadnego wpływu na politykę pieniężną. Większość ekonomistów spodziewa się wprawdzie, że zmiany w składzie RPP poskutkują obniżkami stóp procentowych, ale ma to nastąpić najwcześniej na lutowym posiedzeniu tego gremium. A wówczas w Radzie będzie już ośmiu nowych członków. Bałagan związany z datami zakończenia urzędowania przez Chojnę-Duch i Bratkowskiego świadczy jednak o niejednoznaczności określających to przepisów.
Niefrasobliwość władzy
– Najwyższe organy władzy, Sejm i Senat, reprezentowane przez wieloosobowe przecież kancelarie, powinny wzorcowo przestrzegać procedur prawnych, nadają bowiem kierunek działaniom innych organów. Dbałość o przestrzeganie przepisów i wiarygodność publikowanych informacji powinna być oczywista. Jej brak powoduje problemy, z jakimi mamy do czynienia ostatnio – powiedziała „Parkietowi" Elżbieta Chojna-Duch, nawiązując też do zamieszania z wyborem sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Jak przyznała, też była przekonana, że grudniowe posiedzenie RPP było jej ostatnim.
Kancelaria Sejmu uznała jednak, że sześcioletnie kadencje członków Rady są liczone od dnia złożenia przez nich przysięgi. Chojna-Duch i Bratkowski złożyli je w Sejmie 20 stycznia 2010 r., choć uchwałę o ich powołaniu posłowie przyjęli 8 stycznia, a kadencje ich poprzedników zakończyły się dzień później. To oznacza, że przez niemal dwa tygodnie na początku 2010 r. RPP liczyła ośmiu członków, co wydaje się niezgodne z ustawą o NBP. Stanowi ona, że Rada składa się z prezesa NBP i dziewięciu członków.
Senat ma inne zdanie
Jednocześnie, jak dowiedzieliśmy się w Kancelarii Senatu, kadencje członków RPP wybranych przez tę izbę parlamentu rozpoczęły się dzień po tym, gdy upłynęła kadencja ich poprzedników, a nie w momencie złożenia przysięgi. Gdyby Senat przyjął taką samą interpretację przepisów co Sejm, trzej senaccy członkowie RPP zakończyliby kadencje 13 stycznia 2016 r. – w połowie dwudniowego posiedzenia. Przysięgę złożyli bowiem tego dnia sześć lat wcześniej, choć kadencje ich poprzedników kończyły się 23 stycznia.