NN TFI: W przyszłym roku akcje dadzą zarobić

W 2016 r. NN Investment Partners (180 mld euro zarządzanych aktywów na koniec września), spółka matka polskiego TFI o tej samej nazwie (dawne ING TFI), prognozuje umiarkowane zwyżki na światowych rynkach akcji.

Aktualizacja: 10.12.2015 05:48 Publikacja: 10.12.2015 05:00

NN TFI: W przyszłym roku akcje dadzą zarobić

Foto: GG Parkiet

Papiery udziałowe notowane na zachodnioeuropejskich parkietach dadzą zarobić 8 proc., akcje japońskie 7 proc., a amerykańskie – zaledwie 5 proc.

– W 2016 r. wchodzimy z neutralnym nastawieniem do akcji, rok temu było ono defensywne – przypomina van Nieuwenhuijzen, szef zespołu Multi-Asset w NN Investment Partners. – W naszym modelowym portfelu udział akcji i obligacji korporacyjnych jest neutralny, niedoważamy obligacje skarbowe i surowce, przeważamy nieruchomości – podaje van Nieuwenhuijzen.

Zdaniem analityków NN Investment Partners rynki wschodzące pozostają ryzykownym kierunkiem. – W przeciwieństwie do większości ekspertów sądzących, że w przyszłym roku Fed podniesie stopy procentowe o 50 pkt bazowych, my uważamy, że wzrosną one o 100 pkt baz. To spore ryzyko dla krajów rozwijających się, uzależnionych od finansowania w dolarze. Z jednej strony Fed już od dawna przygotowuje inwestorów do zmian w polityce pieniężnej, jednak z drugiej w funduszach na całym świecie pracuje teraz całe pokolenie zarządzających, którzy nigdy nawet nie widzieli takiego ruchu w wykonaniu Rezerwy Federalnej – przekonuje van Nieuwenhuijzen.

Jednocześnie zgadza się, że tegoroczna przecena na emerging markets sprawiła, że notowania aktywów w dużej mierze wyceniają już ryzykowne scenariusze. Dzięki temu na niektórych giełdach pojawiła się przestrzeń do dynamicznych zwyżek.

GPW niestety nie jest w tym gronie, przynajmniej na razie. – Polska gospodarka ma zdrowe fundamenty, PKB rośnie szybko na tle innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej, szybko nawet na tle całego Starego Kontynentu, gospodarka ma niewielkie powiązania z Chinami i innymi krajami rozwijającymi się, wzrost wynagrodzeń i akcji kredytowej będzie napędzał konsumpcję – wymienia van Nieuwenhuijzen. – Problem w tym, że zdrowe fundamenty nie wystarczą. Inwestorzy reagują bowiem na kierunki zmian, a te – na razie – są niepokojące. Sam fakt pojawienia się ryzyka politycznego w Polsce,będzie ciążył rynkowi akcji – uważa zarządzający. – Potencjalny wzrost deficytu budżetowego, pogorszenie klimatu inwestycyjnego i napięcie na linii Warszawa–Bruksela nie zachęcają do lokowania w Polsce – przekonuje.

Jak długo utrzyma się ta sytuacja? – Być może miesiące, ale niewykluczone, że lata. Dopóki wszystkie plany gospodarcze nowego rządu nie zostaną skonkretyzowane, dopóty inwestorzy zagraniczni będą unikać warszawskiego parkietu. Wystarczy jednak samo rozwianie niepewności, a rynek wróci do fundamentów – uważa van Nieuwenhuijzen.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy