W rok po uwolnieniu przez Narodowy Bank Szwajcarii (SNB) kursu CHF sytuacja osób mających kredyt mieszkaniowy w tej walucie znacząco się nie zmieniła. Negatywny wpływ prawie 13-proc. wzrostu kursu CHF w tym okresie zamortyzował spadek rynkowych stóp procentowych LIBOR poniżej zera, ale pomimo wprowadzenia Funduszu Wsparcia Kredytobiorców i tzw. sześciopaku, systemowo problem frankowiczów nie został do tej pory rozwiązany.
Kiedy projekt prezydenta?
W Polsce jest ok. 550 tys. kredytów w CHF (zdecydowana większość z nich to kredyty mieszkaniowe zaciągane w latach 2006–2008) i zadłużenie z tego tytułu sięga 140 mld zł. To jedne z najlepiej spłacanych zobowiązań klientów wobec banków, ale wciąż istnieje duża presja społeczna na ich ustawowe przewalutowanie. Na piątek frankowicze zapowiedzieli demonstrację i złożenie własnego projektu ustawy przewalutowującej kredyty w CHF.
Zgodnie z wyborczą obietnicą projekt miał złożyć w listopadzie prezydent Andrzej Duda. W piątek w południe w Pałacu Prezydenckim odbędzie się briefing Macieja Łopińskiego, sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta, poświęcony projektowi ustawy.
Wzrost zadłużenia frankowiczów po umocnieniu CHF to ryzyko także dla banków – w połowie 2015 r. wartość jednej trzeciej kredytów w tej walucie była większa niż nieruchomości zabezpieczającej.
Co dalej z frankiem?
Zdaniem Konrada Białasa, głównego ekonomisty TMS Brokers, CHF będzie jedną z najsłabszych walut z grupy G10 w tym roku. – Zdecyduje o tym odpływ kapitału ze Szwajcarii, gdzie stawki depozytowe są wyraźnie ujemne (LIBOR -0,75 proc.), na inne rynki, głównie USA, w poszukiwaniu dodatnich stóp zwrotu – uważa Białas. Przewiduje spadek kursu CHF/PLN do 3,63 na koniec 2016 r., choć spodziewa się paru momentów słabości złotego.