Natomiast za dolara 4,12 zł, a za franka szwajcarskiego 4,11 zł.
Jak zauważył ekspert Domu Maklerskiego mBanku Kamil Maliszewski, na notowania polskiej waluty nie wpłynęły m.in. dobre dane z rynku pracy.
- Wzrost wynagrodzeń w Polsce spowolnił w grudniu do 3,1 proc., jednak wynikało to głównie z efektów bazowych i w niczym nie zakłóca to silnego trendu, który widzimy we wzrostach płac. Również zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło bardzo wyraźnie, co jest zaskakujące w przypadku grudnia. Oczywiście znaczenie miała w tym wypadku sprzyjająca pogoda, jednak grudzień od 2007 roku nie przyniósł aż do teraz wzrostu zatrudnienia. Rynek pracy jest w bardzo dobrej kondycji, jednak nie przekłada się to w żaden sposób na rynek walutowy - wyjaśnił.
Analityk zaznaczył, że kurs EUR/PLN przełamał w środę 4,50 i podąża do okolic 4,60. Ocenił jednak, że osłabienie złotego powinno w kolejnych dniach wyhamowywać.
- Nowe maksima zobaczyliśmy także w przypadku CHF/PLN oraz USD/PLN i niestety niewiele wskazuje na to, aby sytuacja mogła zmienić się w najbliższych dniach. Rynki akcyjne na całym świecie radzą sobie bardzo słabo, a inwestorzy uciekają od wszystkich ryzykownych aktywów, w tym walut z rynków wschodzących. USD/PLN najprawdopodobniej na dłużej będzie mógł pozostać powyżej poziomu 4,10 - dodał Maliszewski.