Wysokokuponowe obligacje odrabiają straty na świecie

Przecena na rynku obligacji śmieciowych może się okazać szansą na tanie zakupy. Niestety, inwestor z Polski ma ograniczone pole manewru.

Publikacja: 10.03.2016 14:21

Wysokokuponowe obligacje odrabiają straty na świecie

Foto: GG Parkiet

Na wykresie obok widać, na jaką próbę w styczniu wystawione zostały nerwy inwestorów, ale przede wszystkim emitentów, którzy – mimo wciąż niskich rentowności obligacji skarbowych – musieli refinansować swój dług, oferując średnio nawet 8,2 proc. rentowności wobec 5,8 proc. rok wcześniej (zmiana o 41,3 proc.). Był to jednak okres kumulacji negatywnych nastrojów.

Punkt kulminacyjny

Za przeceną obligacji korporacyjnych bez ratingu inwestycyjnego (a więc poniżej BBB-) stoi przede wszystkim spadek cen ropy naftowej. Korelacja notowań ropy, zwłaszcza ich załamanie w wakacje 2015 r., z postępującym wzrostem rentowności obligacji sektora energii jest bardzo wyraźna. W połowie lutego rentowność obligacji high yield sektora energii, mierzona przez indeks Bloomberga, przekraczała 20 proc., podobnie zresztą jak rentowność obligacji o ratingu CCC lub niższym.

Związek z notowaniami ropy polega zaś na tym, że rewolucję łupkową kształtuje grupa relatywnie małych firm, które zadłużyły się na zakup złóż i technologii ich eksploatacji, natomiast niewiele z nich jest w stanie wydobywać ropę po cenie niższej niż 40 dolarów za baryłkę (choć w istocie koszt samego wydobycia może być niższy, nawet kilkudolarowy – problemem są koszty nabycia złoża i przygotowania go do eksploatacji, które stanowią nawet 80 proc. całościowych kosztów). Stąd rosnące obawy inwestorów o możliwość spłaty obligacji przez firmy wydobywcze – małe i średnie firmy zaangażowane w łupkową rewolucję wyemitowały ich za 241 mld USD (za FT.com).

Na rynku amerykańskim niewielu inwestorów detalicznych inwestuje bezpośrednio w obligacje firm – wybierają do tego albo liczne fundusze inwestycyjne, albo – gdy zależy im szczególnie na kosztach – ETF-y (exchange traded funds, czyli fundusze, których jednostki są notowane na giełdach). Ponieważ obligacje firm wydobywczych wchodzą w skład portfeli funduszy i indeksów obligacji, naśladowanych przez ETF-y, zlecenia umorzeń jednostek uczestnictwa lub sprzedaży ETF-ów pociągnęły w dół cały rynek obligacji sektora high yield w USA, choć nie zawsze musiało to oznaczać racjonalną wycenę długu. Stąd coraz częściej w ostatnich tygodniach pojawiały się wezwania firm na własne obligacje – zdecydowały się one je odkupić, korzystając z ich niskiej wyceny rynkowej, co pomogło powstrzymać przecenę.

Przede wszystkim jednak przestały spadać notowania ropy.

Ceny rosną

Od połowy lutego do 1 marca indeks obligacji high yield sektora energii, obliczany przez Bloomberga, wzrósł z 88,13 do 95,38 (o 8,2 proc.). Rentowność do wykupu nadal jest dwucyfrowa (16,1 proc.), ale zmiana nastrojów jest wyraźna. Na tyle, że najstarszy indeks benchmarkowy dla papierów śmieciowych (BofA ML HY Master II) pokazał na spadek rentowności z 10,07 proc. do 8,89 proc. w tym samym czasie. Dla firm z ratingiem BB (tuż poniżej inwestycyjnego) rentowność spadła z 7,07 proc. do 5,94 proc. – tu ruch był najbardziej wyraźny.

Spadek rentowności w takiej skali (19 proc.) może oznaczać np. wzrost notowań obligacji zapadających za 5,5 roku z 86,5 do 89,5 proc. Jest to ruch na tyle silny, że w skali całego rynku (a mówimy przecież o spadku rentowności obligacji objętych indeksem) powinien być odczuwalny w wynikach funduszy inwestycyjnych.

I rzeczywiście – według wyliczeń firmy Morning Star fundusze obligacji high yield zarobiły przez ostatni miesiąc (tj. do 1 marca) średnio 0,93 proc.

Dobry moment?

Jeśli ktoś uzna, że moment do rozpoczęcia inwestycji w obligacje korporacyjne notowane na światowych rynkach jest sprzyjający, może skorzystać z oferty krajowych TFI. W Polsce dostępne są w skromnej liczbie fundusze inwestycyjne o niezbędnym profilu, ofertę wzbogacają fundusze zagranicznych towarzystw, także dostępne dla krajowych inwestorów.

Najliczniej dostępne są fundusze globalne high yield w formie Ubezpieczeniowych Funduszy Kapitałowych (część z nich lokuje wprost w zagraniczne fundusze obligacji tego samego typu), niestety, forma polisy ubezpieczeniowej może oznaczać konieczność zamrożenia środków. Co ciekawe, 13 spośród 28 z nich (dane za analizy.pl) inwestuje w ten sam fundusz (NN Globalny Długu Korporacyjnego) dostępny i bez polisy. Zresztą większość UFK obligacji korporacyjnych to w istocie zapakowane w polisę fundusze dostępne i bez ubezpieczenia.

Od 11 lutego (dołek) do 1 marca ETF obligacji korporacyjnych iShares wzrósł o 6 proc., i pewnie to właśnie ETF byłby najlepszym instrumentem inwestycji w ten segment rynku kapitałowego, ale jest oferowany tylko przez zagraniczne platformy foreksowe/inwestycyjne.

Możliwości skorzystania ze zmiany nastawienia inwestorów do obligacji firm na świecie zatem istnieją, choć nie są szerokie. A szkoda, bo poziom rozwoju, płynności, możliwych strategii inwestycyjnych jest nieporównywalny z możliwościami krajowego rynku.

Emisje | Wybór coraz większy

Kto uważa zagraniczne wojaże kapitałowe za niewarte ryzyka, z powodzeniem może zainwestować środki na krajowym rynku. W marcu przyjmowane są już zapisy w ramach dwóch publicznych emisji obligacji, a wiele wskazuje, że na tym się nie skończy.

Emisja Ghelamco właściwie niczym nie różni się od poprzednich ofert dewelopera. 4 pkt proc. marży ponad WIBOR6M, czteroletni okres wykupu – te warunki towarzyszyły też wcześniejszym ofertom. Nowością jest opcja przedterminowego wykupu, która zabezpiecza Ghelamco na wypadek nadpłynności po sprzedaży projektu Warsaw Spire.

Getin Noble Bank oferuje rekordowo wysoką marżę 5 pkt proc. ponad WIBOR6M, a więc o 1 pkt proc. więcej niż w grudniowej emisji. Mimo hojnej oferty nadal to na Catalyst można kupić obligacje GNB z wyższą rentownością (nawet 10 pkt proc. rzeczywistej marży ponad WIBOR6M).

W drugiej połowie miesiąca prawdopodobna jest emisja obligacji Alior Banku, który czeka na zielone światło od KNF. Będą to obligacje podporządkowane, trudno już dziś odgadnąć warunki, choć można zakładać, że nie będzie to więcej niż 3,35 pkt proc. ponad WIBOR za sześcioletnie papiery oferowane w grudniu inwestorom profesjonalnym. Kierując się wyceną z Catalyst, należałoby oczekiwać raczej 3,0 pkt proc. marży.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy