Waszyngtońska instytucja skorygowała w dół swoje poprzednie prognozy dla Polski ze stycznia br., głównie z powodu gorszych perspektyw zachodniej Europy.
Bank Światowy nie zmienił jedynie prognozy na bieżący rok: polski PKB ma się powiększyć o 3,7 proc. w porównaniu z 3,6 proc. w ubiegłym roku. To jest akurat założenie dość optymistyczne. Średnio rzecz biorąc, ekonomiści spodziewają się wzrostu polskiej gospodarki w 2016 r. o 3,5 proc.
– Nawet w nowych prognozach zakładamy, że Polska będzie jedną z najbardziej dynamicznych gospodarek Europy. Wzrost PKB w tempie 3,5 proc. rocznie byłby bardzo dobrym wynikiem w kontekście niesprzyjającego otoczenia zewnętrznego – powiedział „Parkietowi" Hans Timmer, główny ekonomista BŚ ds. Europy i Azji Środkowej.
Gospodarki zachodniej Europy (Niemcy, Francja, Austria, Wielka Brytania, Irlandia oraz kraje Beneluksu) utrzymają w tym i przyszłym roku zeszłoroczne tempo wzrostu na poziomie 1,7 proc. Jesienią ub.r. BŚ spodziewał się, że przyspieszy ono do 1,9 proc. To m.in. efekt hamowania chińskiej gospodarki.
Natomiast bezpośredni wpływ spowolnienia w Chinach na polską gospodarkę będzie, w ocenie ekspertów BŚ, umiarkowany i – przynajmniej początkowo – raczej pozytywny. W tej mierze, w jakiej hamowanie wzrostu gospodarki Państwa Środka jest efektem wolniejszego wzrostu produktywności, ułatwia ono polskim producentom konkurowanie z chińskimi producentami na rynkach trzecich.