W Polsce pod koniec 2015 r. udział kobiet w zarządach największych spółek notowanych na giełdzie wynosił 19 proc. Wskaźnik ten był niższy niż średnia dla całej Unii Europejskiej, która według danych Komisji Europejskiej wynosiła 23 proc., i znacznie niższy niż w krajach tzw. starej Unii, takich jak Niemcy (26 proc.), Wielka Brytania (28 proc.), Włochy (29 proc.) czy Francja (36 proc.). Co ważne, udział procentowy kobiet w zarządach w Polsce stale, choć stosunkowo wolno, wzrasta. Warto także zwrócić uwagę na fakt, że Polska jest w czołówce UE, biorąc pod uwagę odsetek największych spółek giełdowych, którymi kierują kobiety prezeski – pod koniec 2015 r. udział kobiet w zarządach wynosił 25 proc., podczas gdy średnia dla całej UE to zaledwie 7 proc. Sektor bankowy wpisuje się w ogólny trend. Wg naszych wyliczeń w największych polskich bankach kobiety stanowią obecnie 18 proc. składu zarządów i rad nadzorczych. Widać zatem pozytywne tendencje, choć wciąż mamy tu dużo do zrobienia.
Andrzej Nartowski, były szef Polskiego Instytutu Dyrektorów
Niedawno minister skarbu pochwalił się, że w ciągu 100 pierwszych dni rządu odwołano 159 członków rad nadzorczych spółek z udziałem SP, powołując na zwolnione przez nich miejsca 135 osób, a z zarządów odwołano 90 osób i powołano 71. Zdaniem ministra powodem do chluby są oszczędności, zapewne iluzoryczne, bo kompetencje nominatów pozostawiają wiele do życzenia. Mnie natomiast ciekawi, ile w gronie nowo powołanych członków rad nadzorczych i zarządów jest kobiet. Liczba kobiet na szczytach korporacji, szczególnie tych z udziałem SP, jest niewielka; próba jest zbyt mała, by ją wnikliwie badać. Od innych krajów odstajemy dwojako. Po pierwsze, znacznie mniejszym udziałem kobiet w zarządach i radach. Po drugie, rozpaczliwym brakiem świadomości, że rezygnując z wykorzystywania tej ogromnej puli talentów, zubożamy społeczeństwo, gospodarkę, kraj. Patrzymy na problem pod kątem: „Czy kobiety są mądrzejsze od mężczyzn? Skoro tego nie dowiedziono – nie ma sprawy".
Iwona Kozera, partnerka EY Polska i założycielka Fundacji Liderek Biznesu
Zarówno nasze, jak i międzynarodowe badania potwierdzają, że zarządzanie przez zrównoważone zespoły oznacza lepszy proces decyzyjny, bardziej efektywny nadzór, wyższy poziom przestrzegania norm etycznych, sprawniejsze zarządzanie ryzykiem, a w rezultacie lepsze wyniki. Wyniki badania Fundacji Liderek Biznesu będą opublikowane w maju, ale już wiemy, że w 2015 r. nie nastąpiła istotna zmiana w porównaniu z 2014 r. Jest wiele skutecznych dróg zwiększenia udziału kobiet w zarządach i radach nadzorczych. Można prowadzić programy rozwojowe. Konieczne są też przejrzyste procedury rekrutacyjne. Można również podejmować inicjatywy w ramach dobrych praktyk lub regulacyjne. Ale przede wszystkim należy zauważyć kompetencje kobiet. Również ONZ i giełdy w wielu krajach intensywnie działają w tej sprawie. Globalna inicjatywa Sustainable Stock Exchanges co roku prowadzi akcję Ring the Bell for Gender Equality. Jej celem jest uświadomienie znaczenia udziału kobiet we władzach spółek.