Wobec dolara traciła ona około 0,8 proc., a wobec euro 0,6 proc. W efekcie za amerykańską walutę było trzeba zapłacić nawet ponad 3,97 zł, najwięcej od początku marca, zaś za euro blisko 4,45 zł, najwięcej od początku lutego.
Polska waluta osłabia się systematycznie od końca marca. W tym czasie straciła ponad 6 proc. wobec dolara i ponad 4 proc. wobec euro. Od kilku dni w niełasce inwestorów jest większość walut państw zaliczanych do rynków wschodzących, co ma związek z nasileniem się oczekiwań na podwyżki stóp procentowych przez Fed. Złoty jednak wyróżnia się negatywnie nawet na tym tle. – To ma związek ze sporem wokół Trybunału Konstytucyjnego w warunkach niskiej przed przedłużonym weekendem płynności na rynku – powiedział „Parkietowi" Konrad Ryczko, analityk walutowy w DM BOŚ.
Polityczna niepewność
W poniedziałek Komisja Europejska miała przyjąć krytyczną opinię na temat praworządności w Polsce (do zamknięcia tego wydania „Parkietu" decyzja nie zapadła). Byłby to kolejny krok procedury obrony praworządności, którą Bruksela wszczęła w związku z blokadą TK. Choć nie miałby on bezpośrednich następstw gospodarczych, byłby przejawem coraz większych napięć w stosunkach Polski z UE. – Inwestorzy mogą się niepokoić tym, że w razie wzrostu deficytu budżetowego w Polsce powyżej 3 proc. PKB, co jest prawdopodobne, KE nie będzie się wahała przed objęciem Polski procedurą nadmiernego deficytu – tłumaczy Ryczko. Ta procedura mogłaby być przesłanką do wstrzymania wypłat unijnych funduszy.
Zdaniem ekonomistów banku Pekao ta niepewność w połączeniu z niską płynnością na rynku złotego może sprawić, że przed długim weekendem kurs euro wróci do tegorocznego maksimum na poziomie 4,50 zł. Co później?
Umocnienie pod koniec roku
Mediana prognoz analityków ankietowanych przez agencję Bloomberga zakłada stopniową aprecjację złotego. Pod koniec roku euro ma kosztować 4,25 zł, a dolar 3,90 zł. Kilka dni temu analitycy Deutsche Banku określili nawet złotego mianem najbardziej niedowartościowanej spośród 32 najważniejszych walut. Według nich złoty powinien się umacniać dzięki solidnym fundamentom polskiej gospodarki oraz restrykcyjnej polityce pieniężnej NBP.