Obligacyjna czarna owca Eurolandu

Rentowność niemieckich dziesięciolatek spadła do rekordowo niskiego poziomu. Zarobić dają nawet papiery greckie. Od tego trendu odstaje jednak wyraźnie Portugalia, w przypadku której rentowności obligacji niepokojąco rosną.

Aktualizacja: 07.06.2016 07:30 Publikacja: 07.06.2016 06:00

Obligacyjna czarna owca Eurolandu

Foto: Archiwum

Rentowność niemieckich obligacji dziesięcioletnich spadła w poniedziałek do nieobserwowanego wcześniej poziomu 0,065 proc. Na początku roku przekraczała ona 0,6 proc., co oznacza jej wyraźny spadek, a to z kolei, że posiadacze tych papierów znów zarobili – rentowność porusza się bowiem odwrotnie do cen.

To szersze zjawisko – w ostatnich miesiącach zyski dały obligacje rządowe z niemal wszystkich państw strefy euro. Nawet dziesięcioletnie papiery Grecji doświadczyły spadku rentowności z ponad 8 proc. na początku roku (i ponad 11 proc. w lutym) do 7,4 proc. w poniedziałek. Wyjątkiem są obligacje portugalskie – ich rentowność wzrosła od początku roku z 2,4 proc. do 3,2 proc.

Lista czynników ryzyka

Choć rentowności długu Portugalii wciąż są dalekie od tych z przełomu 2011 i 2012 r. (ponad 15 proc. dla dziesięciolatek), to rynek jednak wyraźnie okazuje swój niepokój o sytuację w tym kraju. Różnica między rentownościami portugalskich i greckich papierów spadła do najniższego poziomu od stycznia 2015 r., czyli momentu, gdy Europejski Bank Centralny zaczął realizować swój program QE.

Rynek z niepokojem przyjmuje fakt, że rząd Antonio Costy wycofuje się z niektórych reform, które poprzednie władze przeprowadziły w latach 2011–2014, czyli wtedy, gdy Portugalia korzystała z pakietu pomocowego od MFW i UE. Lewicowy rząd zdecydował ostatnio m.in. o podwyżce płac w budżetówce i skróceniu tygodnia pracy. – Zmiany w reformach przeprowadzonych przez poprzednie rządy wytworzyły wśród inwestorów poczucie zwiększonego ryzyka. Nikt nie spodziewa się poprawy w krótkim terminie. Co prawda sytuacja w Portugalii jest o wiele lepsza niż w Grecji, ale perspektywy się pogarszają – twierdzi Diogo Teixeira, prezes lizbońskiego funduszu Optimize Investment Partners.

– Gospodarka Portugalii rośnie bardziej umiarkowanie niż gospodarki innych państw z peryferii strefy euro. Wzrost PKB nie zapewnia więc dużego wsparcia planowanej konsolidacji fiskalnej i redukcji bardzo dużego długu publicznego – wskazuje Kathrin Muehlbronner z agencji Moody's. Komisja Europejska prognozuje, że wzrost PKB Portugalii wyniesie w tym roku tylko 1,5 proc. wobec 2,6 proc. w Hiszpanii czy 4,9 proc. w Irlandii. Wciąż niepokojący jest dług publiczny, który według rządu w Lizbonie zmniejszy się w 2016 r. do 124,8 proc. PKB. Portugalia należy więc obok Włoch i Grecji do najbardziej zadłużonych państw UE.

Obawy inwestorów wzbudza też kondycja sektora bankowego. Odsetek złych kredytów w portfelach pożyczkowych portugalskich banków sięga około 10 proc. PKB, a rząd pracuje nad mechanizmem, który przejąłby z rąk banków te kłopotliwe aktywa.

Rating wisi na włosku

Na korzyść Portugalii teoretycznie powinno działać to, że jej obligacje wciąż kwalifikują się do programu QE realizowanego przez EBC. Problem jednak w tym, że łatwo mogą one przestać spełniać główny warunek tej kwalifikacji. EBC wymaga, by skupowane papiery miały rating klasy inwestycyjnej w co najmniej jednej z czterech wyznaczonych agencji ratingowych: Moody's, Fitch, Standard & Poor's lub DBRS. Portugalia ma „śmieciowe" oceny u pierwszych trzech agencji. Najniższy rating inwestycyjny (tzw. BBB niski) posiada u kanadyjskiej agencji DBRS. Ta agencja, która ocenia stosunkowo niewielką liczbę krajów (nie nadaje ratingów m.in. Polsce), w lutym wyrażała zaniepokojenie wzrostem rentowności portugalskich obligacji. Co prawda 29 kwietnia swój rating podtrzymała, ale gdyby w przyszłości ocenę ścięła, to portugalskie obligacje wypadłyby z programu QE.

Ratunkiem mogłoby być nagięcie reguł przez EBC i uznanie ratingu, jaki Portugalii wyznaczyła japońska agencja JCR – wynosi on A, ma perspektywę stabilną i jest w klasie inwestycyjnej. Ale to na razie scenariusz awaryjny.

[email protected]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy